Menu
Podróże

Jak spakować się w bagaż podręczny na wakacje?

Szczyt sezonu wakacyjnego trwa w najlepsze, więc uznałam, że to wciąż jeszcze dobry moment, by skupić się na tym, co ze sobą zabieramy, zwłaszcza w sytuacjach, gdy mamy restrykcyjne ograniczenia bagażowe. Bądź co bądź, podróżujemy przez cały rok, więc nawet, jeśli rady nie przydadzą Wam się już teraz, to kilka z nich z pewnością wpasuje się w przyszłe eskapady. Aktualnie stanęłam przed wyzwaniem spakowania się w walizkę dostosowaną pod linie lotnicze Wizz Air i uwierzcie – to wcale nie jest proste, bynajmniej nie dlatego, że nie wiem czy piątą parę butów jednak wziąć czy zostawić, a bardziej: czy jest jakakolwiek nikła szansa na drugą parę sandałów.

.ryanair vs wizzair

Po moich ostatnich przygodach z liniami Wizz Air zarzekałam się, że nigdy więcej z nimi nie polecę. Oczywiście moja złość przeszła stosunkowo szybko, zwłaszcza, że byłam w potrzebie, ale chodzi głównie o to, że nabrałam nieco pokory. Linie Wizz Air dysponowały terminem lotu, który był dla mnie idealny, a realizacja go nie wyczyściłaby od razu stanu mojego konta, więc grzecznie schowałam dumę do kieszeni i nawet wstąpiłam do ich klubu (opłaca się, niech ich, ale naprawdę warto).

Jednak Wizz Air ma jedną podstawową wadę, której na próżno szukać w Ryanie. Bagaż. I punktualność. Opóźnienia związane z lotami Wizz zdarzają mi się notorycznie, może mam pecha, nie wiem, jednak Ryanem zwykle jestem sporo przed czasem, a w najgorszym razie – punktualnie. Do tego dochodzi kwestia bagażu. Na pokład linii lotniczych Ryanair, możemy spokojnie wnieść jeden duży bagaż podręczny i drugi nieco mniejszy, np. torebkę, czy laptopa. Natomiast ten sam rozmiar dużego bagażu podręcznego w liniach Wizz Air, kosztować nas będzie 76 zł (jeżeli zapłacimy wcześniej, bo na lotnisku już 160 zł). Możemy więc wnieść bezpłatnie jedynie małą walizeczkę, bez dodatkowej torebki. Sprawy komplikują się, gdy wybieramy się na kilka dni, a nie chcemy dopłacać. Postanowiłam podjąć się tego wyzwania ;)

Zdjęcie z porównaniem wielkości walizek: click!

Suitcase - wizzair vs. ryanair

.bezpłatny bagaż .druga sztuka
Wizzair  42 x 32 x 25 cm brak
Ryanair  55 x 40 x 20 cm  35 x 20 x 20 cm*

*torebka na zdjęciu jest wykonana z miękkiego materiału, dlatego w dowolnym momencie mogę ją zgnieść, a wtedy nie przekracza podanych wymiarów. Oczywiście trzeba pamiętać, aby nie wypełniać jej po same brzegi – obsługa lotniska bywa nieubłagana. Bagaż ten jest oczywiście bezpłatny w liniach Ryanair. Na pokład Wizz Air można wnieść duży bagaż podręczny (zamiast małego) po uiszczeniu opłaty w wysokości 76 zł (przed odprawą) bądź 160 zł (przy bramce na lotnisku). Duży bagaż podręczny w liniach Wizz Air ma wymiary 56 x 45 x 25 cm.

.czterodniowy wyjazd

Jeżeli kliknęliście powyższe zdjęcie, to widzicie pewnie znaczącą różnicę w wielkości bagażu, o której wspominałam. Obie walizki zostały zakupione specjalnie pod wymiary konkretnych przewoźników. Na tydzień spędzony na Malcie, bez problemu spakowałam się w większą walizkę, bez konieczności dokupowania dodatkowego bagażu rejestrowanego. Przed sobą mam 4-dniową podróż, na którą musi mi wystarczyć fioletowe maleństwo. No to do dzieła!

.płyny w bagażu podręcznym

Po niespełna 10 latach, wciąż nie mogę się nadziwić, że ludzie w dalszym ciągu naiwnie próbują przemycić większe pojemności i są bardzo zdziwieni, gdy obsługa lotniska odbiera im ich własność. Na dezodorant można jeszcze machnąć ręką, ale markowe perfumy to już nieco większy ból. Tak więc wybierając się samolotem wyłącznie z bagażem podręcznym, bezwzględnie pamiętajcie o ograniczeniach związanych z płynnymi substancjami, do których zaliczają się:

• woda i inne napoje, zupy, syropy
• kremy, balsamy i olejki
• perfumy
• spraye
• żele (w tym żele do włosów i do kąpieli)
• płyny w pojemnikach pod ciśnieniem (w tym dezodoranty, pianki do golenia i inne pianki)
• pasty (w tym pasty do zębów)
• mieszanki półpłynne
• tusze do rzęs
• korektory, podkłady, eyelinery
• i inne substancje o podobnej konsystencji

Łącznie możecie przewieźć 1 litr płynów w bagażu podręcznym, jednakże jednostkowo nie mogą przekraczać 100 ml. Bardzo często kontrowersyjną sprawą są także nożyczki – te o ostrzach poniżej 6 cm spokojnie możecie wziąć na pokład, podobnie jest z maszynkami jednorazowymi (zabezpieczonymi) jak i cążkami do paznokci.

.co znajdziecie w mojej 4-dniowej walizce?
wersja dla niej

Na pakowanie staram się nie poświęcać więcej niż godzinę. Nie znoszę tego robić, dlatego aby zminimalizować ten czas, wykorzystuję efektywnie każdą minutę.
→ kompletne outfity – czyli co z czym i ile tego. Przyznaję się, że podczas krótkich wyjazdów nie zwykłam robić prania, dlatego zanim wyjeżdżam, dbam o to, by na każdy dzień mieć przygotowany czysty komplet + jeden awaryjny na cały pobyt. Latem jest o tyle łatwiej, że 1 sukienka = 1 dzień.
→ obuwie – im mniej, tym lepiej. Stawiam na odpoczynek i zwiedzanie, dlatego obuwie zdecydowanie musi być wygodne, a wtedy żadnych obcasów. Latem wystarczają mi sandały, które wkładam do walizki, a na sobie zazwyczaj mam coć sportowego, aby było mi wygodniej podczas podróży.
bielizna – x*+1 (*liczba dni)
→ strój kąpielowy – w zależności od długości wyjazdu – na 4 dni biorę jeden, na dłuższy wypoczynek decyduję się na dwa komplety.
→ ręcznik – niezależnie od tego, czy zatrzymuję się w hotelu, gdzie wiem, że ręczniki będą na pewno, czy w takim, co do którego mam wątpliwości, to i tak pakuję mikrofibrę (koszt około 30 zł), którą spokojnie mogę zabrać na plażę, a która sprawdzi się równie dobrze po prysznicu.
→ ładowarka do telefonu – iPada i laptopa zostawiam w domu, więc z drobnej elektroniki towarzyszy mi wyłącznie ładowarka i słuchawki. Dawniej zabierałam ze sobą także powerbank, ale ostatnio odeszłam od tego zwyczaju. Zapomniałabym, w tym roku doszedł także Instax mini :)
→ torebki, dodatki, a także biżuteria – torebka wyłącznie jedna, musi być uniwersalna. Ostatnio zabrałam ze sobą bawełniany worek i małą Selmę od Korsa. Michael przeleżał cały tydzień na dnie walizki, ponieważ to właśnie worek towarzyszył mi każdego dnia – letnia wygoda (miejsce na wodę, ewentualne drobne zakupy, aparat, etc.). Biżuteria wyłącznie ta, którą mam na sobie, a jeśli chodzi o dodatki… nic nie przychodzi mi do głowy oprócz okularów i kapelusza (założone na siebie oczywiście).
 kosmetyki. (i celowa kropka nienawiści) To dla mnie nic innego jak cały obszar łazienki, dlatego nie zdziwcie się, widząc w spisie także inne przedmioty :)

• szczotka do włosów – wybieram zamykaną miniaturkę Tangle Teezer, która zajmuje mniej miejsca
• szczoteczka do zębów i miniaturka pasty
• krem do twarzy
• filtr przeciwsłoneczny
• kolorówka: podkład, puder, bronzer, rozświetlacz, róż, wodoodporna baza pod cienie, wodoodporny eyeliner, taki też sam tusz do rzęs, paletka cieni do powiek i korektor, do tego zestaw pędzli
• płatki do demakijażu i patyczki higieniczne
• do tej pory brałam także swój szampon i odżywkę, podobnie jak tonik do demakijażu (żel pod prysznic zazwyczaj mamy już w hotelu), a wszystko to w pojemniczkach do 100 ml. Tym razem decyduję, że kupię te rzeczy na miejscu, mam małą walizkę, a moją towarzyszką będzie kobieta, więc na spółkę kupimy te rzeczy w miejscowym sklepie – obie zaoszczędzimy miejsce :)
• taka sama sytuacja jest z suszarką i prostownicą – suszarkę wiem, że będziemy miały w hotelu, natomiast z prostownicy rezygnuję, poprzednio przeleżała w walizce cały tydzień, a ja skupiałam się tylko na tym, jak podpiąć włosy, by zaraz się do mnie nie przykleiły
• antyperspirant
• żel na złagodzenie obrzęku nóg
• wypełniacz do koka, wsuwki, gumki do włosów
• metaliczne tatuaże
• bibułki matujące

dokumenty i inne: bilety lotnicze, dokumenty osobiste, telefon, portfel, ubezpieczenie międzynarodowe, aplikacja z mapą danego miasta CityMaps2Go, zaktualizowana muzyka w telefonie
→ leki: te, które aktualnie przyjmuję. W moim przypadku są to tabletki, więc nie mam konieczności kombinowania w kwestii płynów. Dorzucam także tabletki przeciwbólowe – na wszelki wypadek.

Jak spakować się w bagaż podręczny na wakacje

.wskazówki w pigułce

1. Zrób listę.
2. Usiądź i zastanów się dokąd jedziesz, jaki panuje tam klimat i jakie rzeczy są Ci niezbędne. Wybierasz się 35°C? To po co Ci ta kurtka…?
3. Zmierz nową walizkę, abyś nie miał przykrej niespodzianki przy bramce. Mam nadzieję, że kupiłeś jakąś lekką – to również ma znaczenie ze względu na ograniczenia wagowe bagażu podręcznego (Ryanair – 10 kg).
4. Najcięższe i największe rzeczy w miarę możliwości włóż na siebie.
5. Zastanów się, czy rzeczy z długimi rękawami/nogawkami, jak i okrycia wierzchnie, są Ci naprawdę potrzebne. Jeżeli widzisz, że pogoda w miejscu, do którego się wybierasz, przez najbliższe kilka dni będzie oscylowała w granicach 30 – 35°C, to naprawdę marna szansa, że zrobisz z tych rzeczy użytek.
6. Dokonaj selekcji. Po skończeniu zbierania rzeczy, przejrzyj każdą i zastanów się, czy na pewno jest Ci ona niezbędna. Wcześniej jednak, przygotuj komplety ubrań na każdy dzień.
7. Lecisz z drugą osobą? Dogadaj się, bo może są rzeczy, które możecie wziąć na spółkę.
8. Zamiast pełnowymiarowych kosmetyków, zrób odlewki na konkretną liczbę dni, posłużą Ci ku temu opakowania po już zużytych albo małe pojemniczki dostępne w większych drogeriach.
9. Wszystkie płyny w bagażu podręcznym musisz umieścić w przeźroczystym woreczku o wymiarach 20×20 cm (kiedyś wzięłam węższy i dłuższy, a na londyńskim lotnisku cofnięto mnie do automatu, bym kupiła 20×20 i przepakowała zawartość).
10. Zastanów się, czy aby na pewno znajdziesz czas na czytanie książek, a jeżeli tak – to te, które planowałeś zabrać, weź w miarę możliwości w wersji „e„.

… ale przede wszystkim pakuj się rozsądnie, wyjeżdżasz tylko na kilka dni, a niemal wszędzie są sklepy :)

A co Wy zabieracie ze sobą, czego zabrakło na mojej liście, a bez czego nie wyobrażacie sobie wyjazdu? A może niektóre rzeczy uważacie za zbędne? Podzielcie się, bo może zapomniałam o czymś oczywistym, a to akurat zdarza się dość często :)

O Autorce

Uwielbiam podróże, snowboardowe szusy, chodzenie po górach i swój czerwony motocykl. Na co dzień znajdziesz mnie na Instagramie, gdzie realizuję jeszcze jedną pasję - fotografię. Mam szczególną słabość do czarnej kawy, białego wina, zimy i żelków o smaku mango. Założyłam tego bloga, bo lubię odkrywać nowe miejsca, tak samo jak dzielić się pozytywnymi rzeczami #keepitsimple.

38 komentarzy

  • Paulina
    24 lipca, 2017 at 19:26

    Czy ta torebka ze zdjęcia kwalifikuje się jako mały bagaż podręczny w Ryanair? Zastanawiam się czy mogę zabrać normalną miejską torebkę czy muszę kupować jakąś specjalną.

    Odpowiedz
    • Alabasterfox
      24 lipca, 2017 at 19:39

      Jak najbardziej :) Bardzo często jeżdżę z podobnym zestawem, już nie tą samą torebką ale moja obecna jest podobnej wielkości.

      Odpowiedz
      • Agata Nowicka
        26 lipca, 2018 at 19:48

        Zastanawia mnie czy torebka O Bag classic będzie zaakceptowana w Raynair bo wymiary nijak się nie zgadzają a przecież to damska torebka 🤷‍♀️🤷‍♀️🤷‍♀️

        Odpowiedz
  • aleksandra stabrawa
    27 sierpnia, 2016 at 21:09

    Ja mimo wszystko gdziekolwiek jadę biorę jeszcze laptop i lustrzankę. Nie umiem i nie lubię robić zdjęć telefonem, a z kolei kontakt ze światem tylko z telefonu nie jest łatwy.
    Bardzo przydatna lista! :)

    Odpowiedz
  • Świnka
    14 sierpnia, 2015 at 12:14

    Ilość rzeczy, które potrafisz zmieścić przerasta moje wyobrażenia. Ja leciałam raz WizzAirem (spóźnionym :P) ale na szczęście na jednodniowy wypad więc kompletnie nie było problemu z bagażem, a tak ogólnie to zawsze mam problem z ilością rzeczy…. na przykład na moj ostatni wypad do Drezna wzięłam buty których nie użyłam i 3 zestawy ubrań, które też nawet nie opuściły walizki…. :/ Ps. GDZIE JEDZIESZ?, bo chyba znów przeoczyłam….. :)

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      15 sierpnia, 2015 at 17:47

      Dobrze, to przyznam Ci się – na Maltę poleciałam w obuwiu sportowym, a w walizce miałam 3 pary sandałów :x Co ciekawe – wróciłam tylko z jedną, bo dwie z nich straciłam… na kamieniach. I jak na ironię – teraz wyznaję zasadę tylko jednej dodatkowej pary oprócz tej, które mam na sobie, muszę więc nieco bardziej uważać :) I kolejna ciekawostka – w drodze powrotnej ledwo zmieściliśmy się do naszych walizek!
      p.s. Barcelona :)

      Odpowiedz
  • Dagmara Piekutowska
    14 sierpnia, 2015 at 10:08

    Wizzair ze swoimi ograniczeniami spowodował, że zdecydowanie wolę latać z Rayanair. Jeśli chodzi o opóźnienia, to uważam, że dwie linie mają z tym problem. Wizzair wprawdzie dużo większy. Ogólnie Barcelona rządzi się swoimi prawami i często czas oczekiwania się wydłuża. Pakowanie to już czynność, którą wykonuję automatycznie. Na kilka godzin przed odlotem. Ok. Czasem na pięć minut przed wyjściem. Mam obsesję dotyczącą zasady 'im mniej, tym lepiej’. Nie cierpię podróżować z nadmiarem rzeczy. Unikam tego jak ognia. Musi być lekko, swobodnie i praktycznie. Zwłaszcza jeśli później mam biec przez cały Modlin, by zmienić samolot ;)

    Odpowiedz
  • Joanna Kloska
    14 sierpnia, 2015 at 09:55

    W życiu nie leciałam jeszcze samolotem, ale spodziewam się, że wszystko jeszcze przede mną. A Twój poradnik na pewno się wtedy przyda. Te wszystkie regulaminy mnie stresują :D.

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      14 sierpnia, 2015 at 10:44

      Prędzej czy później z całą pewnością nadarzy się ku temu sposobność, a wtedy mam szczerą nadzieję, że naprawdę polubisz latanie :) Widok chmur z tamtej perspektywy jest wart wszystkich małych stresów na lotnisku, które notabene, nie są w końcu takie straszne :)
      Zabawne, chyba w każdym kraju, do którego leciałam, piszczałam na bramce, tylko nie przy odprawie w Polsce. Wciąż tego nie zrozumiem ;) Ale nigdy też nie zapomnę chwili, gdy próbowałam przejść odprawę do Norwegii, leciałam wtedy z bagażem podręcznym, w którym przewoziłam… palnik do butli gazowej, od razu spisałam go na straty, ale po wielu rozkminkach, o dziwo przepuścili mnie – jaka była wtedy radość! :D

      Odpowiedz
  • www.simplife.pl
    14 sierpnia, 2015 at 09:48

    też będę przez to przechodzić :) ale lubię to upychanie mimo wszystko :)

    Odpowiedz
  • small City life
    14 sierpnia, 2015 at 09:15

    Ja bardzo nie lubię pakowania, a jeszcze bardziej rozpakowywania. Zawsze pakuję się w przeddzień wyjazdu i zawsze o czymś zapominam… ;)

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      14 sierpnia, 2015 at 10:45

      To mamy ze sobą coś wspólnego :D Najdłużej nierozpakowana walizka leżała u mnie dobre 5 dni, aż zaczęłam potrzebować kilku rzeczy, więc musiałam w końcu zrobić pranie ;)

      Odpowiedz
  • WhitePointeShoes
    14 sierpnia, 2015 at 07:52

    ja – z racji oszczędności – stoję przed wyzwaniem spakowania się w bagaż podręczny na tydzień. Z tego samego powodu będziemy musieli przejść 10km plażą z lotniska do hotelu. Cały czas tłumaczę sobie, że to na pewno będzie przyjemny spacer:D

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      14 sierpnia, 2015 at 09:00

      Proszę, powiedz tylko, że:
      a) nie po piasku
      b) będzie to wczesny poranek bądź późny wieczór (temperatura) :D

      Odpowiedz
      • WhitePointeShoes
        14 sierpnia, 2015 at 10:24

        Mamy do wyboru po piasku (2h, zakładając ze nie dostaniemy udaru) i drogą szybkiego ruchu (1,5 h, zakładając że nic nas nie rozjedzie). O 15 :D

        Odpowiedz
        • Adrianna Zielińska
          14 sierpnia, 2015 at 10:35

          … to chyba boję się nawet zapytać, dokąd lecicie :D
          Poza tym w takich sprawach jestem naiwną optymistką i wierzę, że złapiecie stopa pod lotniskiem albo autobus komunikacji miejskiej, który jednak gdzieś tam musi kursować ;)

  • K.
    14 sierpnia, 2015 at 00:58

    ja odkryłem w Iphone opcje, której wcześniej nie używałem – przypomnienia. Tam zapisuje wszystkie rzeczy na wakacje i taka lista ponieważ raczej się mocno nie zmienia jest cały czas w telefonie. Przy pakowaniu w prosty sposób odznaczam spakowane rzeczy. W telefonie mam listy 1.wakacyjna 2.leki 3.szybkie wyjazdy. Dzięki temu raczej zawsze jestem przygotowany na każda okoliczność + dwie spakowane walizki w aucie , które są stałym elementem wyposażenia. Pierwsza walizka basenowa i druga walizka na wyjazd do 3 dni.

    Odpowiedz
  • AnuŚka Bąbik-Daniło
    13 sierpnia, 2015 at 23:19

    Kiedyś WizzAir miał większy bagaż, pamiętam mój lament jak zmniejszyli. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że można się spakować w to maleństwo na 4 dni. Choć pewnie też bym próbowała:) Dokąd lecisz tym razem? Czyżby to już Barcelona?
    Nienawidzę się pakować. Zawsze robię to na ostatnią chwilę i zarywam nockę przed podróżą ślęcząc nad ciuchami. Kosmetyczkę pakuję szybciutko, opanowałam to do perfekcji i mam nawet już wyliczone mniejsze pojemniki na niemalże wszystko, tak żeby wystarczyło na 10-dniowy wyjazd. Jeśli natomiast chodzi o ubrania… cóż. Słyszałam już kiedyś o tym sposobie, żeby sobie przygotować gotowe zestawy na każdy dzień, ale jakoś tak nie potrafię. Muszę popróbować:) Napisałaś, że w lecie to sukienka na każdy dzień – patrząc na obecną pogodę faktycznie, ale ja się tak załatwiłam nad morze. Wzięłam letnie sukienki, dwie spódnice, bluzki bez rękawków, jedne długie spodnie (które pierwszego dnia zalałam kawą) i jedną bluzę. A przez 6 dni było około 16 stopni. Masakra :)

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      14 sierpnia, 2015 at 08:59

      Nieopatrznie wzięłam pod uwagę wyłącznie te gorące kierunki, bo tak jak napisałaś, tym razem Hiszpania, gdzie naprawdę bardzo bym chciała móc założyć długie spodnie, bez zagotowania się w nich ;) A z tym bagażem, o ile mnie pamięć nie myli, to będzie już jakieś dobre ponad 2 lata, od kiedy są mniejsze wymiary i lekko na tym ubolewam, zwłaszcza, że Ryan w tym czasie wręcz zwiększył bagaż podręczny o dodatkową sztukę, dlatego polityka WizzAir’a wciąż pozostaje dla mnie dość enigmatyczna ;)

      Odpowiedz
  • patibloguje
    13 sierpnia, 2015 at 17:12

    Bardzo przydatny tekst dla tych, którzy planują swoją pierwszą podróż samolotem. Pamiętam że kilka lat temu szukałam takich informacji, bo bałam się, że wyrzucą mnie z lotniska za płyn do demakijażu. :D

    Odpowiedz
  • Justyna Rolka
    13 sierpnia, 2015 at 16:46

    W tym roku pakuję torbę podróżną codziennie gdy wychodzę z domu na zakupy, ale w przyszłym – na wakcyjny wyjazd spakuję się według Twoich mądrych zaleceń:)

    Odpowiedz
  • messbyus
    13 sierpnia, 2015 at 16:29

    Idealne wyczucie czasu :) .. właśnie muszę się spakować – tyle że na dwa tygodnie. Co więcej! Mam tylko małą walizkę z wizzaira :D .. challenge accepted!

    Lista na bank mi się przyda bo jak zawsze wszystko odkładam na ostatnią chwilę :))

    Odpowiedz
  • Rafał
    13 sierpnia, 2015 at 13:52

    Wizzair faktycznie trochę przesadził z tym zmniejszeniem podręcznego. Mimo wszystko, gratulacje. :)

    Odpowiedz
  • simply lifetime
    13 sierpnia, 2015 at 12:36

    w październiku czeka mnie pakowanie właśnie w bagaż podręczny i szczerze mówiąc – już jestem przerażona, ale wierzę, że nie ma rzeczy niemożliwych :) do tej pory nie interesowałam się jeszcze jak wyglądają kwestie techniczne tego bagażu, ale właśnie dowiedziałam się kilku zaskakujących rzeczy, o których muszę pamiętać – w innym wypadku na lotnisku opróżnią mi pół torby :)

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      13 sierpnia, 2015 at 13:09

      Nie taki diabeł straszny, jak go malują! ;) Ale zupełnie poważnie, jeżeli to tylko kilka dni i większa opcja bagażu podręcznego, to naprawdę jestem przekonana, że zostanie Ci nawet trochę miejsca :)

      Odpowiedz
      • simply lifetime
        15 sierpnia, 2015 at 18:10

        Niestety, mniejsza… :)

        Odpowiedz
  • Katsunetka
    13 sierpnia, 2015 at 09:45

    Mnie dzisiaj czeka pakowanie, na szczęście nie w bagaż podręczny choć gabarytami właśnie taki być powinien. Pogoda mnie nie zachęca, za dużo trzeba zabrać ze sobą a ma być lekko. Tym razem żałuję, że nie mam walizki na kółkach.

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      13 sierpnia, 2015 at 13:08

      Dokąd uciekasz? :)

      Odpowiedz
      • Katsunetka
        13 sierpnia, 2015 at 13:10

        W planach Warszawa na weekend, ale przy tej temperaturze mam ochotę się wycofać.

        Odpowiedz
        • Adrianna Zielińska
          13 sierpnia, 2015 at 13:13

          Poranki i wieczory są bardzo przyjemne, a za dnia zawsze możesz schować się w jakichś wartych uwagi miejscach, gdzie jest klimatyzacja – Warszawa ma całkiem sporo do zaoferowania :) Na pewno nie będzie tak źle, a pewnie jeszcze wrócisz w pełni zadowolona! :) Miłego wyjazdu Ci życzę!

        • Katsunetka
          13 sierpnia, 2015 at 13:23

          Pal licho to gdzie się schować. Mnie dojazd przeraża i jutrzejsze 5 godzin w pociągu po południu. Plus zapowiadający się podobnie powrót, a tu znowu wysokie temperatury zapowiadają.

        • AnuŚka Bąbik-Daniło
          13 sierpnia, 2015 at 23:13

          Ostatnio, jak co roku, jechałam pociągiem 12 godzin, więc gwarantuję, że 5 jest do przeżycia ;)

        • Adrianna Zielińska
          14 sierpnia, 2015 at 08:49

          O ile jedziesz TLK/IC, to śmiało możesz liczyć na klimatyzację! :)

        • Katsunetka
          14 sierpnia, 2015 at 09:59

          Własnie tego magicznego IC nie ma więc jednak zwyciężył autobus chodzi sporo dłużnej jedzie.

        • Joanna Kloska
          14 sierpnia, 2015 at 09:53

          O, to ja podobnie. Śmigam dziś do Wa-wy wreszcie, po latach odwiedzić dobrą znajomą ;). Ale wydaje mi się, że w pociągu będzie ok, o ile nie będzie tłumów.

Zostaw komentarz