Pamiętacie jeszcze tekst poświęcony alternatywnym rozwiązaniom do wazonów? Już od kilku dobrych lat staram się szukać nietuzinkowych pomysłów na aranżacje wnętrz, bo choć piękna klasyce zazwyczaj trudno jest odmówić, to jednak równie często jest ona po prostu nudna. W moim mieszkaniu prawdopodobnie nie zobaczycie nigdy obrazów, czy zdjęć powieszonych na ścianach, za to pełno w nim minimalistycznych map i motywacyjnych sentencji. To dla mnie niesamowicie ważne, by przestrzeń, która mnie otacza, była przede wszystkim inspirująca.
Dzisiejszy tekst chciałabym poświęcić Mapiful, szewdzkiej marce zajmującej się produkcją designerskich map w wyjątkowo minimalistycznym stylu, czyli wszystko to, co uwielbiam najbardziej – biel, minimalizm i podróże. Na początku mój pomysł zakładał ścianę pełną map wielkości kartki z zeszytu, chciałam oprawić w czarną ramkę każde miasto, które odwiedziłam w ciągu ostatnich lat, a które szczególnie zapadło mi w pamięć. Mój kolaż miał być budowany dookoła dużego formatu Paryża, jako że nigdy nie ukrywałam, iż temu miastu oddałam serce już kilka dobrych lat temu. Później zdałam sobie oczywiście sprawę z tego, że ścian by mi nie wystarczyło, więc chwilowo porzuciłam zamysł (podkreślam jednak, że tylko tymczasowo, bo wciąż chciałabym to zrealizować ;)), podejmując temat z listy „before I die”. Nie będę tu oryginalna stwierdzając, że bardzo bym chciała zobaczyć Nowy Jork przed 30-stką, a co mi z tego ostatecznie wyjdzie, to okaże się w nadchodzącym czasie, ale póki co mogę przynajmniej pojeździć palcem po mapie.
.jak działa mapiful?
Twórcy z Gothenburga zadbali przede wszystkim o wyjątkową prostotę użytkowania ich strony. Wchodząc na główną witrynę, od razu możemy przejść do procesu tworzenia mapy, klikając zielony przycisk → Create your own poster.
- Wybieramy miasto, które nas interesuje (a dostępne jest każde, jakie tylko przyjdzie Wam na myśl), po czym od razu przechodzimy do konfiguracji napisów na plakacie.
- W drugim kroku możemy pozostawić oryginalny tekst zaproponowany przez stronę, czyli nazwę miasta, kraj i współrzędne, nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by wpisać tam absolutnie dowolne zdania.
- W trzecim, przedostatnim już kroku, wybieramy wygląd mapy, w opcjach mamy wygląd klasyczny, czyli ten, który widzicie na moich zdjęciach (modern), poza tym są jeszcze pantone, strict i najbardziej minimalistyczny, czyli clean (bez żadnych napisów, wyłącznie mapa). W tym samym punkcie wybieramy też rozmiar plakatu i orientację – poziomą albo pionową. Opcji jest sporo i każdy plakat naprawdę ma realną szansę na uzyskanie indywidualnego stylu, zwłaszcza, że możemy edytować tekst.
- Ostatni etap to już tylko formalność, w której możecie podać np. kod zniżkowy, a ja właśnie taki będę za chwilę dla Was miała :)
.inspiracje i inne wzory map
- Credit: Edward Lim (instagram.com/elpluswr )
- Credit: Nina Holst (instagram.com/stylizimoblog)
- Credit: Olivia Gault (instagram.com/ hverdagen_stationery)
.a także mały prezent dla Was
Wiem, że cena tego cuda początkowo może zniechęcać, ale jakość wykonania plakatów jest naprawdę wysoka i z pewnością przez wiele lat będą pięknie ozdabiać Wasze wnętrza, dlatego gdybyście mieli ochotę się skusić, to razem z Mapiful.com przygotowaliśmy dla Was kod promocyjny, który podczas składania zamówienia zapewni Wam:
- 15% zniżki
- darmową wysyłkę
Wystarczy, że podacie hasło ALABASTER16 podczas składania zamówienia (z kodu możecie skorzystać do 31 października 2016 roku).
Co myślicie o takich rozwiązaniach jako alternatywie dla klasycznych obrazów lub zdjęć na ścianach? Koniecznie dajcie znać, jakie miasto Wy byście wybrali, gdyby taki plakat miał ozdobić Waszą przestrzeń! :)
Wpis jest wynikiem współpracy z marką Mapiful.com.
11 komentarzy
Rykoszetka
2 października, 2016 at 14:17Też bardzo podobają mi się te mapy, mam plan stworzyć taką dla mojego chłopaka – mapę Polski, gdzie można oznaczać, które miejsca już razem odwiedziliśmy. Ale ponieważ znam programy gisowskie (do przetwarzania danych przestrzennych), sama ją stworzę, bo będę mogła wtedy dodać wybrane miasta i mieć dużo więcej kontroli nad tym. Chcę jeszcze podkleić ją korkiem albo czymś innym, żeby można było wbijać pinezki. Ale poczekam z tym, aż zamieszkamy razem i będziemy mieli gdzie o powiesić ;)
Adrianna Zielińska
14 października, 2016 at 10:40I to jest naprawdę świetny pomysł :) Ja swego czasu kupiłam podstarzałą mapę świata, format 200×100 cm, wisi razem z pinezkami na korku – uwielbiam na nią spoglądać, a jeszcze bardziej – dokładać kolejne pinezki ;)
Rykoszetka
14 października, 2016 at 19:52Ooo, takie mapy mają swój klimat! Jak mi się uda zrealizować kiedyś swój pomysł to pochwalę się :D
Wiola Starczewska
2 października, 2016 at 12:39Mam podobną mapę, ale od polskiej firmy Maptu ;)
Adrianna Zielińska
14 października, 2016 at 10:40Dopiero od Was w komentarzach dowiedziałam się o polskim odpowiedniku :)
Magdalena Mizera
2 października, 2016 at 10:26Boski! Chcemy sobie zrobić taką mapę z Barceloną po powrocie z emigracji ;)
Adrianna Zielińska
14 października, 2016 at 10:41Ach, Barcelona również chodziła mi po głowie, gdy wybierałam miasto :)
Część Mnie
1 października, 2016 at 21:52Takie mapy i sposób na upiększenie nimi wnętrza ciągle chodzi mi po głowie… Dzięki za przypomnienie i zarazem polecenie strony :) Co do Nowego Jorku, trzymam kciuki! Byłam tam raz i stwierdzam, że to zdecydowanie za mało. Tyle wrażeń, widoków i emocji – nie do opisania! :D
Ania Kalemba
1 października, 2016 at 15:10Piękne są! ;)
Madie
1 października, 2016 at 10:47Podobne mapy są też dostępne w Polsce:) Marka Maptu oferuje je w swojej ofercie:)
Adrianna Zielińska
14 października, 2016 at 10:42Pisałam właśnie Wioli w komentarzu powyżej – nie miałam nawet pojęcia o polskim odpowiedniku, do czasu Waszych komentarzy :)