Menu
Hiszpania / Podróże

Mossèn Costa i Llobera Gardens

Ogród Mossèn Costa i Llobera był na mojej liście must see już od pierwszej wizyty w Barcelonie, jednak z powodu jego trudnego, a raczej dość odległego położenia, plan zrealizowałam dopiero przy okazji trzeciego pobytu w stolicy Katalonii, kiedy to w końcu dysponowałam znacznie większą ilością czasu, a kultowe atrakcje już dawno zostały przeze mnie odhaczone.

Ci z Was, którzy czytają mnie od dłuższego czasu, z pewnością kojarzą, że wpisy podróżnicze zwykle zaczynam od wizyt w ogrodach lub palmiarniach, które to zazwyczaj wyszukuję też w pierwszej kolejności. Podobnie było chociażby w przypadku Glasgow i Edynburga, Wiednia, czy Pragi. A to i tak dopiero wierzchołek piramidy. Dalej są punkty widokowe, po których zostaje dość czasu, by zapuścić się w wąskie alejki i odejść od schematu turysty – swoją drogą, to jedna z moich ulubionych form poznawania nowych miejsc.

.mossèn costa i llobera

Uwielbiam sukulenty, a jeszcze bardziej palmy, a zarówno pierwszych jak i drugich, w ogrodzie słynącym ze zbioru ponad 800 gatunków roślin grubszowatych, z pewnością nie brakowało. Położony na wzgórzu Montjuïc i wchodzący jednocześnie w skład ogrodów Montjuïc, park Mossèn Costa i Llobera należy do największych tego typu rezerwatów na świecie.

Temperatura tam panująca jest około 2-3°C wyższa od średniej panującej w stolicy Katalonii, a samo miejsce otoczone jest z jednej strony wysokimi wzgórzami, z drugiej zaś – otwartym morzem z widokiem na port. Nie muszę chyba dodawać, że sceneria do zdjęć jest wprost wymarzona? Sami zresztą zobaczcie, co z tego ogrodu wyciągnęła Dagmara w ramach tekstu poświęconego modzie.

Barcelona pod tym względem jest niesamowicie specyficznym miastem, w dodatku cudowne tętniącym życiem. Otoczona z jednej strony wysokimi wzniesieniami, by z drugiej dać pełen dostęp do morza, a wszystko przy akompaniamencie wysokich temperatur – miejsce niemalże idealne do życia.

(kliknij w obrazek, aby powiększyć zdjęcie)

.jak dojechać do ogrodów Montjuïc

Ogrody Montjuïc to nie tylko Mossèn Costa i Llobera; do tych najważniejszych na wzgórzu zaliczane są:

  • Joan Brossa
  • Joan Maragall
  • Teatre Grec (warto znaleźć dla nich chwilę)
  • Mossèn Cinto Verdaguer
  • Jardín de Aclimatación de Montjuïc
  • Mossèn Costa i llobera

A jak się tam dostać? Najlepiej z Placu Hiszpańskiego. Wsiadamy w linię autobusową 150 (opcjonalnie 21, która ma przystanek kawałek dalej) i dojeżdżamy do Ctra. de Miramar. Stamtąd czeka nas 8-minutowy spacer (szczegóły na poniższej mapie).

Rozwiń, jeśli chcesz zobaczyć mapkę
map-alabasterfox
  • Wstęp: bezpłatny
  • Adres: Ctra. de Miramar, 50-58, 08038 Barcelona, Hiszpania
  • Godziny otwarcia: codziennie od 10.00 do 19.00

(kliknij w obrazek, aby powiększyć zdjęcie)

A od jakich punktów Wy zwykle zaczynacie swój objazd, odwiedzając nowe miejsca? Planujecie cokolwiek, czy raczej idziecie na żywioł? Koniecznie dajcie znać :)

O Autorce

Nazywam się Adrianna i na co dzień znajdziesz mnie na Instagramie, gdzie inspiruję magią codziennych momentów, otulonych aromatem herbaty. Zdjęcia to moja pasja, ale od czasu do czasu lubię też napisać coś dłuższego, a wtedy przychodzę tutaj. Uwielbiam podróże, snowboardowe szusy, chodzenie po górach i swój czerwony motocykl. Jeśli więc szukasz nietuzinkowych miejsc, ładnych zdjęć, ale też wiedzy o fotografii, edycji zdjęć i Instagramie, to mam dla Ciebie dobrą wiadomość - to tu :)

8 komentarzy

  • P
    25 stycznia, 2017 at 06:12

    Polecam zatem wyprawę na Lanzarote, gdzie park kaktusów jest jedyny w swoim rodzaju, a wyspa oferuje genialne połączenie barw- biały,zielony,niebieski z wulkanicznym pejzażem.wszystko pięknie współgra i zachwyca

    Odpowiedz
  • Aleksandra Stromecka
    10 listopada, 2016 at 16:13

    Byłam w Barcelonie dwukrotnie, ale nigdy nie słyszałam o tych ogrodach i patrząc na zdjęcia – bardzo żałuję. Skoro tak uwielbiasz ogrody, to polecam wybrać się do Ogrodu Botanicznego w Zurychu – ogród może jest taki sobie, ale za to 3 wielkie kopuły z trzema różnymi klimatami to coś niesamowitego. Palmy, sukulenty i inne atrakcje. :)

    Odpowiedz
  • Ania Kalemba
    18 października, 2016 at 15:21

    Jejku jak przepięknie! <3

    Odpowiedz
  • JakubPe
    15 października, 2016 at 22:54

    Świetne zdjęcia!
    Ja w głowie mam akurat negatywną wizję Barcelony. Akurat kiedy ją odwiedzałem, w całej Hiszpanii pogoda zdecydowała się na przejście z jesieni na zimę, a my byliśmy na to kompletnie nieprzygotowani (czyt. zero ciepłych ciuchów). Później było jeszcze gorzej, bo zaczęło padać… Ale chcę wrócić do Barcelony. Myślę, że to miasto zasługuje na jeszcze jedną szansę :)

    Odpowiedz
  • Paulina J. Rutkowska
    14 października, 2016 at 12:35

    Bardzo fajny przewodnik i prześliczne foty.

    Podróże po naszym kraju lubię planować, chociaż w praniu wychodzi różnie (chociażby trzeba brać pod uwagę, że zepsuje się pogoda). Daleko zagranicą byłam raz i to jeszcze za czasów liceum (autobusem do Londynu!). Pewnie gdybym zaznała smaku wakacji w takiej Hiszpanii to też pewnie już bym ani razu nie pomyślała zostawać na lato w Polsce. Wszystko przede mną:)

    Serdeczności!

    Odpowiedz
  • Rykoszetka
    13 października, 2016 at 22:58

    Mam niedosyt zdjęć! :)

    Odpowiedz
  • Magdalena Mizera
    13 października, 2016 at 16:38

    och, uwielbiam to miejsce – zupełnie inny świat! :) późnym popołudniem, wieczorem – ma szczególny klimat :)

    Odpowiedz

Zostaw komentarz