Pamiętacie może tekst sprzed 3 miesięcy o motywacji w pięknej formie? Pokazywałam Wam wtedy kilka krojów pisma, których używam m.in. do tworzenia dekoracji mieszkania. Postanowiłam kontynuować ten cykl, jako że i tak raz na kwartał przygotowuję dla siebie całkowicie nową oprawę, więc dlaczego by się przy okazji tym nie podzielić? :)
Tym razem skorzystałam z 6 fontów: Pringleton, Olicana, Garden, Wanderlust Letters, Muller i Traveling Typewriter, spośród których dwa są zupełnie nowym nabytkiem, dlatego tym bardziej się cieszę, mogąc wykorzystać je od razu w dość ciekawy sposób. Niestety większość wyżej wymienionych jest płatna, ale może coś Wam wpadnie w oko, a wtedy warto rozważyć taki zakup pod kątem np. szaty graficznej bloga, strony www, czy chociażby wizytówek.
To najmłodszy font w tym zestawieniu. Dzieło projektanta Radomira Tinkova, wypuszczone raptem 6 miesięcy temu. Cała rodzina kroju Muller posiada aż 20 odmian i chociaż faktycznie, w zestawie zakup tych plików wychodzi znacznie korzystniej, to ze względów zawodowych zdecydowałam się tylko na jedną odmianę – mowa o najcieńszej wersji, czyli Hairline (widocznej powyżej).
Ten rodzaj fontów lubię Wam prezentować najbardziej – są przede wszystkim darmowe, a przy tym nietuzinkowe, co cieszy mnie podwójnie. Z przyjemnością korzystam z Traveling Typewriter ilekroć potrzebuję kreacji w stylu vintage. Krój został stworzony przez Carla Krulla w roku 2006.
Jeżeli Google mnie nie oszukało, to tego fontu niestety nie da się kupić jako samodzielnego pliku – Pringleton stanowi integralną część obszernego zestawu o nazwie Mammoth Watercolour, który zawiera w sobie materiały do pracy w Illustratorze – grafiki, kształty, próbki, faktury i właśnie kilka krojów; powiem tak: praca z tym zestawem to czysta zabawa, o ile choć trochę się to lubi :) Efekty dłubania z pakietem możecie zaobserwować na samym dole, całość natomiast dostępna jest na Creative Market.
Font zadebiutował w styczniu br., a jego autorką jest Cindy Kinash. Cindy słynie z krojów odręcznego pisma, w jej portfolio znajdziemy między innymi Mulberry, Glamour Brush, czy True North, które zawierają w sobie bardzo charakterystyczne „r” autorki. Kroje są piękne, choć niestety także odpłatne.
Do dziś pamiętam, jak czaiłam się na Olicanę, aż w końcu odłożyłam potrzebną kwotę – to był jeden z pierwszych zakupionych przeze mnie plików, więc traktowałam go niemalże z namaszczeniem, tak, to było zanim jeszcze tak mocno załapałam typograficznego bakcyla. Zaprojektowana przez Nicka Cooke’a, zadebiutowała w roku 2007. Jest wspaniałym krojem do tworzenia eleganckich treści.
Garden Slab udało mi się złapać na promocji i zapłaciłam za niego bodajże 8$, co stanowiło -50% ceny. Font sprawdza się przy lekkiej, nieco zabawnej formie, gdyż kształt i układ liter raczej nie nadają się na poważne nagłówki. Do wykorzystania w drobnych materiałach np. reklamowych, czy na potrzeby prezentacji, zwłaszcza w połączeniu z graficznymi ornamentami.
Postaram się, aby kolejna odsłona tego cyklu, zawierała w sobie głównie kroje, które są bezpłatne, bo gdyby nie kwestie zawodowo – uczelniane, najpewniej nie byłoby ich aż tylu w mojej bibliotece, dlatego tu będę chciała zrobić ukłon w Waszą stronę – w końcu mało kto ma potrzebę kupowania fontów :) Niemniej jednak uważam, że mimo wszystko warto czasem się zastanowić nad zakupem upatrzonego pliku, w sytuacji, gdy tworzycie swój własny logotyp np. na bloga, stronę www, czy chociażby do zwyczajnych wizytówek, kiedy podstawowa paleta nie wystarcza.
Pozostawiam Was z gotową galerią, a sama zabieram się za wybór zdjęć do nowego kolażu :)
(aby powiększyć, kliknij w obrazek)
Pliki do pobrania w formacie PDF:
→ Mountain .pdf
→ Kindness .pdf
→ Make today count .pdf
→ Too many people .pdf
→ I may not be there yet .pdf
→ Wanderlust .pdf
Photo: Creative Commons license (CC0) – kaboompics.com
18 komentarzy
innezycie
29 stycznia, 2016 at 18:40Kochana a te kolory 'watercolor’ skąd masz? :) Bo PRZEPIĘKNIE to wygląda! <3
Adrianna Zielińska
29 stycznia, 2016 at 19:54Wszystko pochodzi z zestawu: Mammoth Watercolour for Illustrator – pakiet jest dostępny na creativemarket :) Akurat nie ma teraz na niego promocji, ale warto zapisać się do ich newslettera – co tydzień udostępniają kilka rzeczy do pobrania bezpłatnie, a dodatkowo informują o limitowanych czasowo redukcjach cen :)
Dotee
17 września, 2015 at 18:06Ja katuję Google Fonts, chociaż bywa problem z polskimi znakami. Ale jest w czym wybierać:) na moje amatorskie potrzeby wystarczy. Fajne te grafiki porobiłaś, aż się zaczęłam zastanawiać, czy czegoś takiego sobie w ramce nie powiesić :)
Justyna Rolka
13 września, 2015 at 19:30Inspirujesz…nawet nie wiesz jaka jesteś kreatywna i wspaniała;)
Katsunetka
13 września, 2015 at 17:31Przyznam, że po takiej oprawie aż nie chce mi się do siebie wracać i to nie tylko do pokoju gdzie tylko jest miejsce na takie obrazki
Świnka
13 września, 2015 at 15:27Uwieeeeelbiam takie piękne cytaty! :) Przepiękne grafiki <3 *.*
simply lifetime
12 września, 2015 at 20:44uwielbiam! sama często korzystam z fontów, również kilku z tych, o których napisałaś. ale Twoja motywacja w pięknej formie jest piękna! może nawet podkradnę Ci którąś…? :)
messbyus
12 września, 2015 at 18:10Niestety wkradł się błąd i kiedy chcę ściągnąć plik „Mountain” przekierowuje mnie na „Kindness”. Tak czy siak ściągnęłam prawie wszystkie i nowe ramki idą w ruch :) Są jak zawsze piękne :) Dzieki!
A.
Adrianna Zielińska
12 września, 2015 at 18:14Przepięknie Ci dziękuję za zwrócenie na to uwagi! Oczywiście już poprawione :)
messbyus
12 września, 2015 at 18:46Super :) Mountain ląduje na pulpicie i będzie mi przypominał, że marzenia są po to aby je spełniać!
messbyus
12 września, 2015 at 14:00są cudowne! :) .. uwielbiam posty z tej serii .. już kilka czeka do wydrukowania :). Dziękujemy!
Dagmara Piekutowska
11 września, 2015 at 18:55Niesamowita inspiracja! Oczywiście większość z nich znalazła się już w ramkach :) Cudowne fonty i na pewno pokuszę się o ich użycie. Dziękuję za ten świetny zbiór!
Natalia Kaszuba
11 września, 2015 at 17:11Właśnie dzisiaj zakupiłam ramki, aby nieco ożywić dom i zapełnić białe i puste ściany. Wstyd się przyznać, ale będzie niedługo dwa lata jak mieszkam „na swoim” i jeszcze nie udało mi się powiesić żadnego obrazu czy zdjęcia. Właśnie zainspirowałaś mnie, bo docelowo miałam wywoływać tylko swoje zdjęcia, ale teraz tak myślę, że można by do nich dodać jakieś fajne, słowne mądrości adekwatne do danego obrazu. :)
Font Muller jest absolutnie piękny.
Ewa Olborska
11 września, 2015 at 11:08Fajne i różnorodne zestawienie. Wanderlust najlepszy, ale to chyba dlatego, że ciężko znaleźć darmowe fonty tego typu z polskimi znakami. Dla reszty znalazłabym jakieś zamienniki, a przynajmniej coś w podobnym stylu.
Adrianna Zielińska
11 września, 2015 at 11:19Podsunęłaś mi właśnie pewien pomysł, aż żałuję, że wcześniej o tym nie pomyślałam :) Spróbuję nawet zaktualizować oba wpisy, podając zbliżone zamienniki, oczywiście w wersji darmowej :)
daywithcoffee
11 września, 2015 at 11:05Wow, super! W takiej pięknej formie wszystko jest ładniejsze:)
Monika Gabas
11 września, 2015 at 10:09Twój blog to skarbnica wiedzy i inspiracji! :) Ja mam ten komfort, że za kwestie wizualne na blogu odpowiada mój chłopak, ale nie ukrywam, że zachęciłaś mnie do zgłębiania tej CZARNEJ MAGII na własną rękę. Gratuluję pięknej oprawy i ciekawych treści :).
Adrianna Zielińska
11 września, 2015 at 11:20Naprawdę bardzo miło mi to słyszeć :)