Menu
Lifestyle

Résumé .#5 – przegląd maja

.słowem wstępu i podsumowania minionych „dni – widmo”

Chciałabym móc wyrazić, jak bardzo brakowało mi tego bloga, ale wierzcie mi – obecnie nie znajduję nawet słów, które trafnie by to podsumowywały. Ten tydzień był dla mnie swoistym maratonem, zarówno w kwestii podróżowania – z jednego miejsca do drugiego (i tak kilkukrotnie), jak i kumulacji prac nad zwieńczeniem największego, dorocznego projektu firmy, w której pracuję na co dzień. Zarówno te kwestie, jak i trwająca w tle sesja na uczelni, skutecznie doprowadziły do sytuacji, w której… zaniedbałam zarówno blogosferę, kontakty, jak i bloga – częstotliwość wpisów w tym miesiącu drastycznie spadła, co przyznaję, mocno we mnie uderzyło – w życiu bym nie pomyślała, że tak trudno przyjdzie mi pogodzenie się z tym odcięciem i mimowolną biernością.

Jednak pomimo nieprawdopodobnego oderwania od codziennego życia, wyjazdy tego typu mają swoje pozytywne strony, a podróżowanie jest rzecz jasna jedną z nich. Uwielbiam odwiedzać nowe miejsca, podobnie jak przepadam za powrotami do starych, przecierając ponownie znane mi już szlaki – to jakoś zawsze wywołuje spontaniczny uśmiech na mojej twarzy. Niefortunnie jednak, przy niemalże 15-godzinnym obłożeniu pracą, ze średnią snu 3h/24 w ciągu ostatniego tygodnia, fizycznie brakowało mi możliwości poświęcenia uwagi blogosferze. 

.znaczenie blogowania

Dlaczego o tym piszę? Ponieważ ten tydzień uzmysłowił mi, jak bardzo zmieniły się moje priorytety w kwestii blogowania. Tak długa przerwa zadziałała na mnie wręcz boleśnie – jakbym była na detoksie, na którym żadna część mnie wcale nie chce się znajdować. Brakowało mi pisania i kontaktu z Wami. W miarę możliwości nadrabiałam Instagramem – to dla mnie wciąż najszybsze, najbardziej przystępne, najmniej czasochłonne i… najprzyjemniejsze medium społecznościowe, którego używam. Wrzucenie zdjęcia i kilka słów to zaledwie minuty, a czułam się po stokroć lepiej, zachowując jakikolwiek stały kontakt.

Jeszcze kilka miesięcy temu przekonywałam samą siebie, że w sumie to mogłabym związać z blogowaniem swoją codzienność na nieco dłużej. Dziś natomiast jestem już pewna, że rozstanie z blogiem byłoby niesamowicie trudnym i bolesnym krokiem, bo zdałam sobie sprawę z tego, jak mocnym punktem w mojej hierarchii stało się to miejsce. I nie zamierzam z niego rezygnować.

A jako, że mamy ostatni dzień miesiąca, tradycją się już stało, że wrzucam Résumé. Jak jednak łatwo się domyślić, przez maj przebrnęłam na głębokim wdechu, zanurzając się w głębokiej wodzie licznych obowiązków, co sprawiło, że przyjemności i rozrywka, stały się odległą idyllą. Dlatego też wybaczcie mi proszę, ale ten miesiąc będzie nieco mniej obfity, co nie znaczy w żadnym razie, że gorszy!

.résumé #5

 .www

• Którą z postaci Disney’a jesteście? Można to sprawdzić korzystając ze strony captainquizz, która szybko przeanalizuje zawartość Facebook’owego konta (bez publikacji czegokolwiek na Waszych tablicach), czym prędzej pokazując wynik końcowy. Taka mała rzecz, a cieszy :)
• Jeżeli korzystacie z Instagrama, bądź zajmujecie się (nawet, jeśli tylko z doskoku, hobbystycznie) fotografią kulinarną czy lifestylową, albo po prostu od czasu do czasu fotografujecie jedzenie, to ten artykuł jest zdecydowanie czymś dla Was: Food Trends by Shutterstock.
• Oglądacie Grę o Tron? Podrzucam link do obowiązkowego obejrzenia – nie zwracajcie uwagi czas trwania materiału, po prostu zobaczcie, bo warto – mi poprawił nastrój na cały wieczór!

.blogs

• Porady dla wszystkich, a już zwłaszcza początkujących blogerów od… samych blogerek :) Przeczytajcie, co radzą doświadczone autorki.
• Słownik fotograficzny u Rudej – skondensowana wiedza dla „fotografów – amatorów”, zwłaszcza tych mniej obeznanych z opcjami swojego sprzętu.
• U Woman at window słów kilka o akceptacji własnego ciała – jeżeli jest w Was jakakolwiek część, której w sobie nie lubicie – zatrzymajcie się na chwilę i sięgnijcie po ten wpis.
• Skondensowana dawka motywacji… na ekranie – lista motywacyjnych filmów stworzona u Kameralnej.
• W jakim opakowaniu siedzisz? Genialna metaforyka u Blue Kangaroo.

.#3 profile

• muradosmann – artysta, fotografujący swoją partnerkę w bardzo specyficzny sposób – zobaczcie sami i dajcie się zabrać w podróż dookoła świata :)
• igawysocka – cudowny grid naszej rodaczki.
• ashbishop – za subtelne spojrzenie na rzeczywistość.

.instagram

I na koniec zostałam już tylko ja. Zrzut kilku wybranych ujęć minionego miesiąca. Żałuję, że Instagram tak bardzo psuje ich jakość przy zapisie, dlatego jeżeli znacie sposób, by jakoś to obejść – dozgonna wdzięczność za wskazówkę.

(kliknij w obrazek, aby powiększyć)

Chciałabym również jeszcze raz gorąco Wam podziękować za… bycie ze mną – w maju mój Instagram wskazał ponad 1,1k obserwujących – to naprawdę bardzo, bardzo miłe, dziękuję Wam :)

O Autorce

Uwielbiam podróże, snowboardowe szusy, chodzenie po górach i swój czerwony motocykl. Na co dzień znajdziesz mnie na Instagramie, gdzie realizuję jeszcze jedną pasję - fotografię. Mam szczególną słabość do czarnej kawy, białego wina, zimy i żelków o smaku mango. Założyłam tego bloga, bo lubię odkrywać nowe miejsca, tak samo jak dzielić się pozytywnymi rzeczami #keepitsimple.

19 komentarzy

  • Izabela Miszczyk fajna-sprawa.
    5 czerwca, 2015 at 10:01

    Jestem miłośniczką IG ;) Początkowo podchodziłam do niego sceptycznie, jednak z czasem bardzo się z nim zaprzyjaźniłam ;)

    Odpowiedz
  • Agata Zejfer
    2 czerwca, 2015 at 16:18

    Podsumowania miesiąca, uwielbiam takie wpisy! Sama chętnie do nich powracam, najcześciej wtedy mój wewnętrzny krytyk mówi do mnie „nic nie udało się Tobie wykonać, znów zmarnowałaś swój czas”. Uzmysławiają mi jak bardzo jestem efektywna i jak wiele się zmienia w moim życiu.
    Podróże – cudowna sprawa, szczerze zazdroszczę ich intensywności! <3.

    Odpowiedz
  • AnuŚka Bąbik-Daniło
    2 czerwca, 2015 at 12:57

    Całkowicie rozumiem Twoje emocje we wstępie. To straszne, gdy tak bardzo chcesz sprawdzić co nowego w blogosferze, a po prostu nie możesz. Nie mówiąc już o własnych tekstach. :) Czy to już uzależnienie? ;)
    Z linków najbardziej zaciekawił mnie w tym miesiącu test Disneya – robiłam go, gdy był „bum” na fb i wyszło, że jestem „Piękną” z bajki „Piękna i Bestia” – zastanawiałam się czy powiedzieć mężowi, że widocznie jest bestią…;)

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      4 czerwca, 2015 at 02:04

      Od razu wpada mi do głowy myśl o Khaleesi i Drogo, zupełnie nie wiem dlaczego ;) Ale zdecydowanie powinnam sobie ponownie obejrzeć Piękną i Bestię :)

      Odpowiedz
  • Magdalena Sepczyńska
    2 czerwca, 2015 at 11:28

    Też mam takie odczucia jak nic długo nie publikuję ale to chyba normalne bo to już część naszego życia. Dzięki za ciekawe info i linki:) Twoje zdjęcia na instagramie są bajkowe! Zawsze siedzę nad każdym jak zahipnotyzowana i przyglądam się każdemu szczegółowi.

    Odpowiedz
  • Świnka
    1 czerwca, 2015 at 19:38

    Świetne podejście. Mam podobne odczucia gdy przez pewien czas niczego nowego nie publikuję :) Ps. Linki, zdjęcia jak zwykle genialne, podoba mi się ten zegar na wygaszaczu (?) :)

    Odpowiedz
  • Katsunetka
    1 czerwca, 2015 at 14:11

    Nostalgiczne. Teraz mnie się zebrała na przemyślenia nad blogiem – znowu. Idę zakopać się z linkach, szukając miejsca dla siebie. :)

    Odpowiedz
  • Część Mnie
    1 czerwca, 2015 at 14:05

    Bardzo inspirujący wpis z ogromem ciekawych linków! :)

    Odpowiedz
  • Dagmara Piekutowska
    1 czerwca, 2015 at 08:58

    Muszę przyznać, że uwielbiam takie poranki, podczas których mogę przeczytać Twój nowy wpis. Zwłaszcza, że jestem zagorzałą wielbicielką Twoich podsumowań miesiąca. Dziękuję, że po raz kolejny polecasz mój artykuł, to naprawdę dla mnie zaszczyt! Podziwiam twórczość Muradosmann’a. Pozostałych profili nie znałam, ale już dołączyłam do obserwowanych. Okazało się, że moim sobowtórem jest Dżasmina :D Coldplay’s Game of Thrones: The Musical- oglądałam wczoraj i totalnie się zakochałam. Wyszło im to fenomenalnie.

    Tym tekstem uświadomiłaś mi także znaczenie blogosfery dla mnie. Próbuję sobie wyobrazić ten przymusowy detoks i nie potrafię. Blog stał się nieodłącznym elementem mnie. Zdecydowanie twierdzę, że absolutnie niczego nie zaniedbałaś, ale rozumiem, że musiało to być trudne. Cieszę się z Instagrama. Już mam nawyk wchodzenia codziennie rano na Twoje konto ;)

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      2 czerwca, 2015 at 11:08

      Nawet nie potrafię wyrazić (ostatnio mam jakiś problem z formułowaniem myśli, blogowy detoks najwyraźniej zrobił swoje), jak miło mi się zrobiło, czytając Twój komentarz. Dziękuję :)
      Cały czas walczę ze sobą, by bloga prowadzić równie sumiennie, co konto na Instagramie, ale to wciąż dwie różne rzeczy, wymagające zupełnie innego sposobu i nakładu pracy. Nie chciałabym też, aby kiedykolwiek funkcjonowały osobno, zdecydowanie bardziej marzy mi się „organizm połączony”, jednak prawdą jest, że zdarza się, że to właśnie Instagram pozwala mi na zachowanie relacji, gdy brakuje czasu i poniekąd w formie obrazów – zastępuje bloga. Mam nadzieję, że uda mi się w końcu połączyć ze sobą te dwa światy – słów i obrazów, mocniej i znacznie trwalej aniżeli do tej pory :) Uwielbiam fotografię, choć to mało powiedziane.

      Odpowiedz
  • daywithcoffee
    1 czerwca, 2015 at 08:29

    piękne zdjęcia i jak zwykle coś fajnego do poczytania :)

    Odpowiedz
  • Justyna Rolka
    31 maja, 2015 at 21:32

    Nic nie zaniedbałaś….ja tu jestem i zawsze na Ciebie czekam:) I na koniec, nie zostałaś tylko Ty, ale aż Ty…

    Odpowiedz
  • www.simplife.pl
    31 maja, 2015 at 21:31

    Matko, zrobiłam test Disney’a i jestem jakąś „wojowniczą i kochającą” choć czasem naiwną Anną. Nie mam pojęcia, kim jest ta rudowłosa Anna. Mam braki w najnowszych produkcjach ;)

    Odpowiedz

Zostaw komentarz