Menu
Czechy / Podróże

Ogrody Pałacowe pod Zamkiem Praskim

Zastanawiałam się jak mogę przedstawić Wam Pragę, by oddać słowami choć część z tych uczuć, które towarzyszyły mi podczas minionego weekendu. Początkowo planowałam zrobić pigułkę, podobnie jak to miało miejsce w przypadku Francji – „Paryż na weekend”, ale są to już tak oklepane formuły, że nie chciałam popełniać po raz kolejny takiej samej zbrodni pod tytułem: „Praga na weekend – co warto zobaczyć”.

Nie był to też pierwszy raz. Uliczkami tego niewątpliwie urokliwego miasta spacerowałam ostatnim razem niespełna dwa lata temu, kiedy to M. postanowił zrobić mi niespodziankę i zaproponował spontaniczny, motocyklowy wypad do stolicy Czech. Pamiętam, że byłam wniebowzięta. Swoją drogą, z tęsknotą wracam myślami do tych momentów, jako, że w obecnym czasie, nasze uczelnie, a także prace, nieustannie i bezlitośnie przetrzymują nas na miejscu. Ubolewam okrutnie.

Ten wpis poświęcam jednemu z najpiękniejszych miejsc, w jakich miałam przyjemność przebywać, a tym samym przyczynie, z powodu której zakochałam się w Pradze na nowo. Zabiorę Was do przypałacowych praskich ogrodów.

Z wizytą w rajskich ogrodach

Source: praguecityline.cz

.palácové zahrady pod Pražským hradem

Choć zlokalizowane w samym centrum Pragi, nie było łatwo na nie trafić, nam udało się to całkowicie przypadkiem. A już tak między nami, będąc w Pradze za pierwszym razem, nawet o nich nie słyszeliśmy, choć w pewnym momencie byliśmy tuż obok! Ogrody, zwłaszcza te praskie, są bardzo często niedoceniane, a tym samym pomijane przez przewodniki – wielka szkoda.

Pierwsze, co robią turyści zaraz po przyjeździe, to kierują swoje kroki na Rynek bądź Most Karola, by chwilę później pognać prosto pod Pałac. Jako, że tę część mieliśmy już za sobą, z racji poprzedniego pobytu, tuż po przekroczeniu Mostu, od razu wsiąknęliśmy w jedną z bocznych uliczek, która niemalże natychmiast odcięła nas od całego zgiełku miasta. Zniknęły tysiące turystów i zostaliśmy tylko my – cudowny stan. Jednocześnie zrobiliśmy dokładnie to, co podczas takich wyjazdów cenimy sobie najbardziej  – „zgubiliśmy się” w labiryntach ulic nieznanego nam miasta.

(kliknij w obrazek, aby powiększyć)

Klucząc, natknęliśmy się w pewnym momencie na wielką bramę, za którą rozciągał się dość okazały dziedziniec, oferujący na swoich straganach białe i czerwone wina. To właśnie tam znaleźliśmy wejście do przypałacowych ogrodów. Czysty fart.

.koszty

Ich zwiedzanie jest płatne, ale zdecydowanie warte każdej wydanej korony (a nawet więcej). Jako dorośli zapłacimy 80 koron, jako studenci – 55, co daje nam kolejno 13 i 9 zł (śmieszne pieniądze w porównaniu z tym, co otrzymujemy w zamian).

(kliknij w obrazek, aby powiększyć)

W ogrodzie, który został osadzony na kilku poziomach, znajdziemy przede wszystkim cudowną roślinność, wśród której wiele kwiatów zostało sprowadzonych prosto z Włoch, pnącą winorośl, nietuzinkowe rzeźby, piękną architekturę, szklarnie (choć niedostępne dla zwiedzających), zapierające dech panoramiczne widoki, zjawiskowe fontanny, liczne miejsca, które aż się proszą, by w nich odpocząć, czy ukryć się przed innymi zwiedzającymi, a koniec końców, gdy szczęście dopisze – będziemy świadkami ślubu na głównym dziecińcu :)

(kliknij w obrazek, aby powiększyć)

Spędziliśmy tam długie godziny, wchodząc i co rusz schodząc długimi schodami, docierając do najgłębszych, często dziwnych zakamarków, próbując otwierać każde napotkane drzwi, skacząc po murkach i rozkoszując się przy okazji palącym słońcem, a także zapachem kwitnących kwiatów. To była jedna z tych chwil, która wystarczyła, bym stwierdziła, że od Pragi wzięłam już wszystko, co mogła mi zaoferować i byłam przekonana, że nie jest w stanie dać mi niczego więcej – zresztą, wcale nie potrzebowałam więcej.

(kliknij w obrazek, aby powiększyć)

Nie byłby to pierwszy raz, gdy pomyliłam się z jakimś stwierdzeniem, ale o tym chciałabym Wam opowiedzieć w kolejnym wpisie, który planuję poświęcić Pradze w nieco szerszej perspektywie.

O Autorce

Nazywam się Adrianna i na co dzień znajdziesz mnie na Instagramie, gdzie inspiruję magią codziennych momentów, otulonych aromatem herbaty. Zdjęcia to moja pasja, ale od czasu do czasu lubię też napisać coś dłuższego, a wtedy przychodzę tutaj. Uwielbiam podróże, snowboardowe szusy, chodzenie po górach i swój czerwony motocykl. Jeśli więc szukasz nietuzinkowych miejsc, ładnych zdjęć, ale też wiedzy o fotografii, edycji zdjęć i Instagramie, to mam dla Ciebie dobrą wiadomość - to tu :)

14 komentarzy

  • Część Mnie
    22 maja, 2015 at 22:52

    Piękne fotografie!

    Odpowiedz
  • swoimisciezkami.pl
    20 maja, 2015 at 20:05

    Praga to jedno z moim ulubionych miast w Europie. Przepiękne zdjęcia!

    Odpowiedz
  • AnuŚka Bąbik-Daniło
    10 maja, 2015 at 19:38

    Byłam w Pradze jeden dzień – Most Karola oczywiście pamiętam, ale o tych ogrodach nie miałam pojęcia! Kolejny punkt na mojej podróżniczej liście. Jak to dobrze, że pracujemy w oświacie, a wakacje coraz bliżej! Coś czuję, że wiele fascynujących wycieczek przed nami! :)

    Odpowiedz
  • Rykoszetka
    9 maja, 2015 at 12:30

    W zeszłym roku trafiliśmy tam już tacy zmęczeni, że nie poszliśmy tam zwiedzać, tylko usiedliśmy na murku i podziwialiśmy widoki :)

    Odpowiedz
  • Justyna Rolka
    7 maja, 2015 at 21:45

    Nawet nie wiesz jak zapragnęłam tam pojechać…Zauroczyłaś mnie:)

    Odpowiedz
  • simply lifetime
    7 maja, 2015 at 13:43

    przepięknie tam, prawda? byłam w Pradze już dwa razy i planuję kolejne wizyty. to jedno z piękniejszych miast jakie miałam okazję zobaczyć – nie tylko pojedyncze miejsca czy uliczki, ale miasto w całej swojej perspektywie zachwyca mnie i namawia do kolejnych odwiedzin. chętnie zobaczę Twoją kolejną relację, bo Pragi mi nigdy za wiele :)

    Odpowiedz
  • Do more of what makes you happ
    7 maja, 2015 at 08:11

    piękne zdjęcia

    Odpowiedz
  • Świnka
    6 maja, 2015 at 23:21

    Praga to dla mnie idealne miejsce na krótkie podróże. Od nas z południa jest tam stosunkowo blisko i nie tak 'egzotycznie’ jak do innych europejskich stolic. A do tego oczywiście piękne! <3

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      9 maja, 2015 at 06:03

      Wyszliśmy dokładnie z takiego samego założenia, majówka to krótka przerwa, w sam raz na mniejsze odległości, niewymagające zbyt wielkiego planowania :)

      Odpowiedz
  • www.simplife.pl
    6 maja, 2015 at 21:58

    Ostatni raz w Pradze byłam jakieś 12 lat temu. Wstyd ;)

    Odpowiedz
  • Dagmara Piekutowska
    6 maja, 2015 at 20:18

    Niezwykle klimatyczny post. Mogę napisać jedynie, że teraz najchętniej spakowałabym walizkę i udała się do Pragi po to, by móc je zobaczyć na żywo. Żałuję, że ich nie widziałam. Odwiedziłam to miasto kilka razy i szczerze przyznam, że uwielbiam jego klimat. Chętnie wybrałabym się jeszcze raz na pokaz Fontanna Křižíkova.

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      9 maja, 2015 at 06:07

      Przyznam, że nie widziałam pokazu praskiej fontanny multimedialnej, a bardzo bym chciała. W sumie to nawet nie wiem dlaczego tam nie podjechaliśmy. Na otarcie łez mam jednak wrocławską fontannę multimedialną i wieczorne seanse w jej udziałem :)

      Odpowiedz

Zostaw komentarz