No dobrze, przyznaję, że trochę to trwało. Nieco dłużej, niż mogłabym sobie tego życzyć, ale! Blog, element dość znaczący na mojej liście „to-do”, uzyskał właśnie status: wykonano, a więc czas na kolejny krok.
Przez długi czas, ilekroć tylko zasiadałam do pracy nad wyglądem i stroną techniczną tego miejsca (a będzie to z jakieś 3 miesiące), zastanawiałam się jak w ogóle zacząć, o czym powinien być mój pierwszy wpis, czy powinnam Wam się jakoś przedstawić, zapowiedzieć, o czym zamierzam pisać, a może wyjaśnić, dlaczego zdecydowałam się na taki krok? Doszłam jednak do wniosku, że to będzie trochę bez sensu. Poznacie mnie, sami, a z każdym wpisem coraz bardziej. Myślę, że się dogadamy.
Na razie daruję Wam (a także sobie) genezę powstania tego bloga i nie poruszę też szczegółów związanych z ilością wody, jaka musiała upłynąć w rzekach, abym w końcu zaczęła go prowadzić, bo jest mi naprawdę wstyd, że tak długo to zajęło – nieznośnie odkładane czasie.
Żeby jednak nie zostawiać Was, moich (mam nadzieję) przyszłych czytelników, z niczym, to wspomnę tylko tyle, że chcę, aby w tym miejscu powstawał blog lifestylowy. Nuda? W żadnym razie! Jeżeli jednak przeszło Wam to przez myśl – szybko to zmienię, co z pewnością mogę już obiecać.
Photo: Creative Commons license (CC0) – unsplash.com
3 komentarze
Jagoda
9 kwietnia, 2017 at 12:22Blog z najpiekniejszymi zdjęciami, szczerze gratuluję i po cichu zazdroszczę. Oczywiście pozytywnie.
Alicja
11 kwietnia, 2016 at 20:01Uwielbiam Cię czytać :D
Zaglądam tutaj, bo byłam ciekawa Twoich początków… a widzę w pierwszej notce – sama kreatywność i oryginalne podejście do tematu, jak w każdej innej u Ciebie :)
Adrianna Zielińska
15 kwietnia, 2016 at 21:13Obserwowałam Twój dwudniowy maraton po moim blogu i przyznam szczerze, że byłam pod niemałym wrażeniem, że przebrnęłaś przez tak wiele wpisów! :) Niesamowicie mi miło, że zechciałaś poświęcić tak wiele czasu temu, co tu popisałam przez ostatnie dwa lata, zwłaszcza, że początkowe teksty niestety sporo odbiegają od tych, które staram się tworzyć obecnie. Ale moje serce urosło – pięknie Ci za to dziękuję :)