Gdy myślę o Marrakeszu, przed oczami stają mi obrazy starej medyny. Piaskowo – rdzawe ściany zniszczonych budynków. Odgłosy dobiegające z pobliskiego bazaru i zakurzone, skąpane żarem popołudniowego słońca ulice. Przechodzący obok chłopiec z walizkami, instruujący przyjezdnych, że powinni trzymać się prawej strony, w końcu w tym mieście nietrudno o wypadek. Pędzący skuter, znikający w tłumie przechodniów. I ten zmęczony osioł. Sprzedawca gorączkowo zachwalający swoje lampy, najlepsza cena. Nieustanne zaczepki, fuzja kolorów i zapachów egzotycznych przypraw, szybkie odwracanie wzroku. Marokańskie riady.
.marokańskie riady
Słyszeliście o nich kiedyś? To dawne, tradycyjne domy, należące do najbogatszych obywateli. Z kolei samo słowo riad oznacza po arabsku ogród, nic więc dziwnego, że riady charakteryzuje bujna roślinność, fontanny i ozdobne dziedzińce. Barwne mozaiki, kolorowe kwiaty, wszechobecny przepych, kute balustrady i zachwycające rękodzieło tworzą razem prawdziwą ucztę dla wszystkich zmysłów.
Marokańskie riady nie urzekły mnie jednak swoim przepychem, ale kameralnością, a także życzliwością osób w nich pracujących. Te dawne domostwa pełnią dziś rolę maleńkich, eleganckich hoteli, dzięki którym każdy może się poczuć jak bohater Baśni tysiąca i jednej nocy. Nie da się ukryć, że w tym pełnym szaleństwa mieście, riady są niczym oazy na pustyni, dające niezmącone i tak potrzebne chwile wytchnienia.
.najpiękniejsze riady w Marrakeszu
Karmela Princesse Riad & Riad Karmela
Karmela Princesse Riad oraz Riad Karmela należą obecnie do tego samego właściciela. Podczas pobytu w jednej z nich, możecie swobodnie przemieszczać się pomiędzy domostwami, gdyż ich wejścia są usytuowane naprzeciwko siebie. Szukając mocnej fuzji kolorów i przepychu, Karmela Princesse będzie miejscem dla Was. Tam wszelkie fiolety, zielenie i złoto odważnie przez siebie przenikają, a bogato wyposażone pokoje dosłownie przenoszą w czasie.
Jeżeli jednak wolicie stonowane kolory, biele, beże i zielone rośliny, to zachwyci Was starsza siostra księżniczki, czyli Riad Karmela. Niezależnie jednak od preferencji wizualnych, warto podkreślić, że oba te miejsca są absolutnie wyjątkowe, a to za sprawą pracujących tam ludzi. Mili, uśmiechnięci, serdeczni i bardzo pomocni, w dodatku chętnie wdający się w rozmowy – nie mogłabym chcieć niczego więcej. Spędzając wieczory w ich murach, ani przez chwilę nie opuszczało mnie przyjemne poczucie komfortu i bezpieczeństwa, co, mówiąc szczerze, było miłą odmianą w tym szalonym mieście.
Be Marrakech
Z powodu instagramowej popularności, Be Marrakech to bardzo popularny punkt na mapie marokańskich riad. Nie przeszkodziło to jednak właścicielom w zachowaniu kameralnego nastroju miejsca. Ta błękitna oaza jest całkowicie zamknięta dla przypadkowych turystów, a przepustką do środka jest tylko rezerwacja noclegu bądź umówiony wcześniej i potwierdzony lunch. Cena obiadu to około 300 MAD, co daje kwotę ~140 zł. Sam riad podzielony jest na dwie odrębne części, które łączy restauracja na dachu.
Le Riad Yasmine
Le Riad Yasmine nie ustępuje swojemu poprzednikowi. Ten butikowy hotel ma zaledwie 8 pokoi i ponad 100 tysięcy fanów na Instagramie. Należąca do Gabriela i Alice, pochodzących z południowej Francji, miejska dżungla zachwyca swoją kameralnością, ale przede wszystkim pięknem. Jeżeli nie uda Wam się zarezerwować tam noclegu w upragnionym terminie, pamiętajcie, że to także doskonałe miejsce na lunch. Będziecie tam prawdopodobnie sami, a spróbujecie tradycyjnej, marokańskiej kuchni w niecodziennym otoczeniu :) Wcześniejsza rezerwacja nie jest wymagana, ale na wejściu zostaniecie zapytani o cel wizyty.
Który z domów spodobał Wam się najbardziej? A może byliście już kiedyś w marokańskiej riadzie i chcecie się podzielić wrażeniami? :)
16 komentarzy
Marrakesz w 3 dni, co warto zobaczyć? – Alabasterfox.pl
9 lutego, 2019 at 08:58[…] A jeśli interesują Was bajeczne, marokańskie riady, to zajrzyjcie także do wpisu Marrakesz: fuzja kolorów marokańskich riadów. […]
Aga z uwujasama
29 stycznia, 2019 at 18:06Taki post to chyba najlepszy pomysł na zimową aurę. Pozdrawiam ciepło!
Aga z uwujasama
29 stycznia, 2019 at 18:05Aż mi się w oczach mieni od tych kolorów! Ale tu radośnie i energetycznie!
weronika
28 stycznia, 2019 at 17:39Nie mogę oderwać wzroku od tych zdjęć. Cóż za piękny kraj
stylowoizdrowo
22 stycznia, 2019 at 12:34Przepięknie!
Anetta z Modny Blog
21 stycznia, 2019 at 15:13Przepiękny jest ten Marakesz! Tyle o nim słyszałam, znajomi byli z rok temu. Bardzo ładne zdjęcia, bardzo podoba mi się estetyka jaką stosują Marokanie w architekturze- jest nietypowa, ciekawa i niesamowita. Piękna.
Małgo | Kadr pod Wiatr
11 stycznia, 2019 at 20:56Piękny przykład tego jak żywe i intensywne w odbiorze mogą być stonowane kolory :) Piszesz, że do niektórych ogrodów wstęp możliwy jest jedynie przy okazji noclegu, a do innych można zajrzeć przy okazji obiadu. Czy można na w takim razie przyjść na obiad ot tak z ulicy, czy trzeba rezerwować miejsce wcześniej?
Alabasterfox
12 stycznia, 2019 at 12:42W przypadku Yasmine tak było, ale Be Marrakech wymaga już rezerwacji minimum dzień wcześniej. Najlepiej pisać do nich mailowo bądź, jeśli prowadzą aktywnie profil na Instagramie, przez prywatną wiadomość w sprawie rezerwacji :)
Betty
10 stycznia, 2019 at 13:56Przepiękne zdjęcia! Ja zdecydowanie należę do fanów Marakeszu i nie zraża mnie nawet tamtejszy chaos, co ciekawe, bo z natury jestem introwertyczką ;) Z przedstawionych riadow moj ulubiony to Riad Yasmine w którym miałam przyjemność świętować moje urodziny w zeszłym roku. Ale moj absolutnie ukochany riad to Riad Berbere :)
Alabasterfox
10 stycznia, 2019 at 13:59Ach, Riad Berbere także był na naszej liście! Niestety czas nie pozwolił odwiedzić wszystkich tych miejsc :(
Ola Poems
10 stycznia, 2019 at 13:38Adriannaaaa…! <3 Te zdjęcia Marrakeszowe są przepiękne. Zachwyt! :)
Alabasterfox
10 stycznia, 2019 at 13:41Dziękuję Oluś! Mam nadzieję, że niedługo i my się gdzieś razem wybierzemy :>
Ola Poems
22 stycznia, 2019 at 13:35:) :* :>
Ola Poems
22 stycznia, 2019 at 14:03rozmarzyłam się ! :) :* :>
Emilia |PsychologiaFotografii
10 stycznia, 2019 at 12:13Widziałam część miejsc na instastories ale te wnętrza nadal mnie fascynują. Tyle kolorów w jednym miejscu, że albo można dostać oczopląsu albo umrzeć z zachwytu. Cudo! <3
Alabasterfox
10 stycznia, 2019 at 12:44Myślę, że wszystkiego po trochu ;) Sama chętnie podziwiam takie miejsca, ale nigdy nie mogłabym mieć tylu kolorów w domu ;) Mimo że te mozaiki zachwycają!