Miejsce, w którym czas płynie wolniej, a codzienność przeplata się z chwilami zaprawionymi odrobiną magii. To tutaj, w niewielkim zakątku na tyłach starego domu, pośród zieleni i kwiatów, znajduję chwilę wytchnienia, z dala od zgiełku miasta i codziennych obowiązków.
Odkrywanie nowych pasji
Pomysł, żeby zorganizować tę przestrzeń, pojawił się na początku wiosny, wraz z posadzeniem pierwszych róż w donicach i po całkiem udanych łowach na targach staroci. I tu aż się prosi, żeby wstawić – POV: jedziesz po wysokie donice, a wracasz z kilkoma projektami DIY. Potem kilka krótkich wizyt w centrach ogrodniczych i bakcyl złapany – chcesz więcej. No i tak właśnie było u mnie.
Półtora roku temu wynajęliśmy stary, pusty dom, z mocno zaniedbanym ogrodem. Zamieszkanie tutaj od samego początku było projektem osadzonym w dość sztywnych ramach czasowych, ponieważ mamy już dalsze plany. Przez to tym bardziej nie zależało mi, żeby zajmować się ogrodem. Wyczyścić zielony teren z pomocą profesjonalnej ekipy (spędzili prawie tydzień na samym czyszczeniu!) i zasiać trawę – to był cały pomysł, #besticando.
Z drugiej strony, ostatnie lata mocno wyklarowały mi moje potrzeby, to, co jest dla mnie ważne, ale przede wszystkim moje podejście do życia. A jestem tu i teraz. Dlatego nie chcę czekać i zadowalać się bylejakością oraz stanem „zastanym”. To jak z odkładaniem tych ładnych sztućców i porcelany na specjalne okazje. Życia mi nie wystarczy, by się nimi nacieszyć, jeśli będę czekała na te specjalne momenty. Dlatego zamiast odliczać do przeprowadzki, stworzyłam miejsce, w którym już teraz odpoczywam, które już teraz przynosi mi satysfakcję i daje mnóstwo radości.
A gdy przyjdzie moment przeprowadzki, zapakuję wszystko do ciężarówki i róże w donicach pojadą ze mną. Dzisiaj cieszę się, doceniam i korzystam z przestrzeni, którą mam na wyciągnięcie ręki.
Projektowanie przestrzeni na miarę potrzeb
Wróćmy jednak do tych projektów DIY :) Wraz z pojawieniem się kolejnych donic z kwiatami, zaczęłam potrzebować różnych gadżetów ogrodniczych. Od odżywek, przez wycinaki do chwastów, małe narzędzia, po siatki, znaczniki, żyłki, ta lista mogłaby się w zasadzie nie kończyć! W dodatku większość z tych rzeczy chciałam mieć pod ręką, więc stały przy kuchennym wyjściu na ogród… Chyba nie muszę dodawać, jak szybko taka wystawka zaczęła mnie doprowadzać do białej gorączki?
Ławka DIY z europalet
Wymyśliłam wtedy ławkę ze skrzynią do przechowywania. Z jednej strony miejsce do siedzenia, z drugiej – funkcjonalna przestrzeń. Zbudowaliśmy taką z desek z europalet, a potem już poszło lawinowo – w końcu poduszki to komfort, zasłona osłaniałaby przed popołudniowym słońcem, a dywan zewnętrzny dodałby przytulności. Na stoliku mogłabym stawiać kawę i laptopa. Ten projekt mocno poruszył moją wyobraźnię, a jest takie powiedzenie, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. No więc u mnie nie trzeba było długo na to czekać. We współpracy z marką LOBERON, powstała piękna metamorfoza.
Idealne miejsce do pracy z roślinami
Do pracy przy kwiatach zorganizowałam mocno zapomniany kąt. Strzałem w dziesiątkę było odnowienie starej, dosłownie rozpadającej się w rękach drabiny. Kilka nowych desek, odrobina farby i powstała idealna podpora pod winobluszcz. W centralnym punkcie stanął regał ogrodowy Banners, z rustykalnym wykończeniem i piękną patyną, który jest nie tylko estetyczny, ale i funkcjonalny. Cały kąt zyskał odrobinę antycznego uroku, a ja wygodne miejsce do pracy przy kwiatach.
Bardzo ładnym, a jednocześnie przydatnym dodatkiem, okazały się też metalowe skrzynki Botanique i Garden. Z powodzeniam zastąpiły osłonki i jednocześnie sprawdziły się do przechowywania małych narzędzi.
Zachwycił mnie też komplet 4 wazonów Reverie w zestawie z koszykiem z drewna jodłowego z odzysku. Jest rustykalną dekoracją, a wazony sprawdzają się do świeżo ściętych kwiatów.
Wakacyjny relaks i magia letnich wieczorów
W centralnej części ogrodu powstała strefa w lekko wakacyjnym klimacie. Wybrałam do niej stare, za to solidne, niemieckie krzesła ogrodowe, które już na wstępie przeszły porządną renowację. Kupiłam je za 100 zł, z łuszczącą się, białą farbą, którą od razu zastąpiliśmy brązową lakierobejcą. Pomiędzy krzesłami postawiłam stolik Savigny, mojego ulubieńca tego sezonu! Ma idealną średnicę i do tego jest lekki, więc w zależności od potrzeb – bez przerwy go przestawiam.
Przed słońcem chroni parasol Enfield w szampańskim kolorze. Maszt, rozpórki i korona zostały wykonane z litego drewna eukaliptusowego i pięknie zgrały się z kolorem stolika i krzeseł. Wieczorową porą ozdabiam go lampionami i… dzieje się magia! Te na zdjęciach to zestaw 3 szt. Chambéry.
Ukryty zakątek na końcu ścieżki
W najbardziej schowanej części ogrodu jest jeszcze miejsce na grilla i nieco większy zestaw krzeseł ze stolikiem. Bądź co bądź, dużo wygodniej siedzieć i jeść tuż przy grillu, żeby nikt nie był skazany na samotną wartę ;)
Resztę ogrodu pokrywa nieco zdziczała już zieleń, ale ma to swój klimat. Przeplatające się pędy winorośli, bluszczu i trzmieliny, tworzą całą gamę odcieni zieleni. Nie jest to duży ogród, ale w zupełności wystarczający. Skrywa w sobie kilka urokliwych zakątków, które, w zależności od pory dnia, potrafią stworzyć niezwykły nastrój. Zachody słońca to tutaj prawdziwe czary i magia!
Jak to mówią: nature never goes out of style, a chwile spędzone wśród zieleni, na świeżym powietrzu, to jeden z najprostszych (i pewnie najprzyjemniejszych) sposobów na znalezienie spokoju i harmonii w tej szalonej codzienności.
Letnia kolekcja presetów, idealna do zdjęć pełnych zieleni
I już na sam koniec, jedno zdanie na temat samych zdjęć. Wszystkie fotografie w tym wpisie były edytowane w Lightroomie za pomocą moich autorskich presetów z letniej serii Endless Summer [marka własna]. Większość użytych presetów to Evergreen Bliss I-V, Old Green I-III i Golden Hour I i II. Pełna kolekcja jest dostępna tutaj :)
__________
Informacja na temat współpracy: wpis zawiera odnośniki do produktów, które były częścią mojej współpracy reklamowej z marką LOBERON [więcej na moim Instagramie]. Żaden z linków nie jest afiliacyjny.
3 komentarze
ladies
19 lipca, 2024 at 17:50Ławka z Europalet wygląda ładnie
Asia
7 lipca, 2024 at 22:18Twój ogród wygląda jak z bajki…
Alabasterfox
8 lipca, 2024 at 09:06Dziękuję za ciepłe słowa, miło, że Ci się spodobał! :)