Prawdopodobnie wspominałam Wam o tym już niejeden raz, ale naprawdę trudno mi powstrzymać swój entuzjazm, ilekroć myślę o Francji, czy samym Paryżu – to jedyne miasto, do którego z największą przyjemnością mogłabym wracać nieustannie, ciągle i niemalże do znudzenia.
W chwilach, gdy nie mam jednak takiej możliwości (czyli przez większość czasu w roku), pocieszam się najczęściej książkami, a że ostatnio było tego całkiem sporo, postanowiłam zebrać spis tytułów w jedno miejsce, a tym samym poprosić Was o uzupełnienie mojej listy – sama wciąż nie przeczytałam ich wszystkich, ba! nawet połowy, ale nic nie stoi na przeszkodzie by nieustannie poszerzać zbiór tzw. do przeczytania.
.a naliczyłam ich #15
.1# Bądź paryżanką, gdziekolwiek jesteś, autorstwa Anne Berest, Caroline de Maigret, Audrey Diwan i Sophie Mas. Pozycja, która chodziła za mną już od miesięcy! Problem w tym, że wciąż pojawiało się na horyzoncie coś, co krzyżowało moje plany sięgnięcia po ten tytuł – do ostatniego piątku. Jak wiadomo sesja i nauka do egzaminów jest świetną motywacją do zrobienia rzeczy, które odkładało się od dłuższego czasu. Prawdopodobnie z recenzją tego tytułu wrócę do Was niebawem (oby było o czym pisać!).
.przeczytane
.#2 Dlatego Francuzki są takie sexy autorstwa Heleny Frith Powell. Nieco więcej mogliście przeczytać o tej pozycji w poście Dwie szminki i kochanek, w którym to popełniłam dłuższy wywód na temat w/w pozycji.
.#3 Francuzki na każdy sezon, propozycja napisana przez doskonale znaną już w Polsce autorkę książek o Francuzkach, mowa oczywiście o Mireille Guiliano. Poniekąd jest to kontynuacja tytułu Francuzki nie tyją, tyle że z mniejszym naciskiem na sylwetkę, a większym na sezonowe przepisy i bogactwo każdej z pór roku. Nie zabraknie również garści porad nt. stylu, czy urody.
.#4 Francuzki nie tyją i ponownie Mireille Guiliano. Kultowa pozycja, która po latach doczekała się odświeżenia i dodruku na polskim rynku. To nie jest typowy poradnik, w którym znajdziecie sprawdzone przepisy na schudnięcie, a jedynie (i aż) szczegółowy opis stylu życia rodowitych Francuzek, czyli co, jak, z czym i dlaczego nie o odchudzanie się rozchodzi. W czym więc tkwi ich sekret? Zapewniam Was, że po przeczytaniu tego tytułu wszystkiego się dowiecie.
.#5 Kobiety, praca i sztuka savoir vivre’u (dostępna również w wydaniu: Kobiety, praca i sztuka kreowania osobowości – pierwsze polskie tłumaczenie, które wyparł obecnie funkcjonujący tytuł), więcej o trzeciej już pozycji Mireille Guiliano przeczytacie tutaj, jako że kilka dni temu opisywałam swoje wrażenia po tej lekturze. Pozycja dla kobiet mocno stąpających zawodowo i ściśle związanych z karierą w korporacjach, a także dużych firmach.
.#6 Kocham Paryż, kontynuacja wcześniejszego dzieła Isabelle Laflèche – Kocham Nowy Jork. Tym razem mamy powieść, ale z bardzo silnie zarysowaną francuskością, co nie jest bez znaczenia, stąd umieszczenie jej w tym zestawieniu. Pozycja dla kobiet kochających silną postawę (bohaterka jest prawniczką), modę oraz nutkę dreszczyku emocji (pojawiają się wątki niemalże kryminalne) – lekka propozycja na deszczowe wieczory w przerwie nieco ambitniejszych tytułów. Tytuł obowiązkowy dla miłośników Diora.
.#7 Lekcje Madame Chic, Jennifer L. Scott – wspaniale się bawiłam podczas czytania tej lektury. Lekka, szalenie kobieca, do połknięcia w jeden, góra dwa wieczory, zawierająca proste porady i sposoby na… cudowne i spokojne życie we francuskim wydaniu. Autorka książki, młoda Amerykanka, wyjeżdża na kilka miesięcy do Francji, gdzie studiując, zamieszkuje u prawdziwie francuskiej rodziny poznając ich zwyczaje od podszewki. Z całą pewnością nie wszystkie porady sprawdzą się u każdego z nas, ale chyba właśnie o to chodzi, by spośród dziesiątek, wybrać te, które będziemy chcieli wprowadzić do swojej własnej, prywatnej codzienności. Niektóre fragmenty warto potraktować z przymrużeniem oka, ale to właśnie stanowi niewątpliwy urok tego typu pozycji.
.do przeczytania
Jest też kilka tytułów, które chciałabym przeczytać prędzej, niż później, dlatego wyzwanie „52. książki w rok” wydaje się być całkiem realne do zrealizowania. Nie tak dawno otrzymałam od siostry Anglika w Paryżu, aż mi głupio, że wciąż po niego nie sięgnęłam, dlatego gdy tylko Paryżanka dobije do ostatniej strony, Anglik wskoczy do mojej torebki w następnej kolejności.
.#8 Anglik w Paryżu, Michael Sadler
Urodzony na południowym wybrzeżu Anglii, niedoszły paryżanin, Michael Sadler wybrał się na rok do stolicy światła, aby pobierać nauki w tajemniczych, kontynentalnych obyczajach.
– cytat pochodzi z okładki książki
Osławiony wśród blogerek (i nie tylko) Paryski Szyk w pięknym czerwonym wydaniu to następna do rychłego odhaczenia pozycja. Szczerze mówiąc, już nie mogę się jej doczekać.
.#9 Paryski Szyk. Podręcznik stylu, de la Fressange Ines, Gachet Sophie
Ines de la Fressange – jedna z najsłynniejszych modelek i francuska ikona szyku – zdradza gromadzone przez dziesięciolecia pracy w świecie mody sekrety stylu i urody. Daje wskazówki, jak ubierać się w paryskim stylu, i pokazuje, jak stworzyć swoją garderobę, opierając się na zaledwie siedmiu podstawowych elementach i kilku dodatkach. (…) Znajdziesz tu również przewodnik po jej sekretnym Paryżu – po hotelach i restauracjach oraz niezwykłych miejscach na wycieczki, także dla całej rodziny.
– cytat pochodzi z okładki książki
Tu z kolei męski punkt widzenia i właściwie tylko dlatego postanowiłam dodać ją do listy – jestem ciekawa spojrzenia z drugiej perspektywy, ot cała tajemnica.
.#10 Zakochany w Paryżu. Miasto Świateł okiem paryżanina, Olivier Magny
Olivier Magny – paryżanin zakochany w Paryżu, zdradzi najpilniej strzeżone sekrety miasta i jego mieszkańców. Ta książka pełna jest niespotykanych refleksji nad Miastem Świateł, żartobliwych anegdot i zabawnych spostrzeżeń. Bez niej twój pobyt w stolicy Francji nie będzie taki sam!
– cytat pochodzi z okładki książki
.czy warto?
I tu ukłon w Waszą stronę. Trochę poszperałam, nieco poczytałam i o uszy jak i oczy obiło mi się kilka dodatkowych tytułów. Czy mieliście (nie)przyjemność z nimi obcować i tym samym czy moglibyście mi napisać kilka słów – przede wszystkim czy warto? :)
.#11 W Paryżu dzieci nie grymaszą, Pamela Druckerman – ponoć nie tylko dla matek, stąd jej obecność na liście (jako, że do macierzyństwa wciąż mi bardzo daleko). Zauważyłam również, że książka doczekała się swojej kontynuacji w postaci drugiej części Dziecko dzień po dniu, ale to z kolei jest ewidentnie propozycja dla mam.
.#12 Francuski szyk! Zostań własną stylistką, Frédérique Veysset, Isabelle Thomas.
.#13 Paryż na widelcu. Sekretne życie miasta, Clarke Stephen.
.#14 Paryż, mój słodki, Thomas Amy.
.#15 Ukryci w Paryżu, Corine Gantz.
Tworząc ten wpis, natrafiłam na całe mnóstwo tytułów, które są powieściami z Francją, czy stricte Paryżem w tle. I choć moje zestawienie zawiera zaledwie trzy takie pozycje, to w zdecydowanej większości są to książki w postaci poradników lub pisane przez autorów na bazie własnych doświadczeń. Życia by mi nie starczyło, gdybym miała sięgnąć po każdą powieść, ale gdybyście mieli pomysły o jakie tytuły można by uzupełnić powyższą listę – koniecznie się nimi podzielcie!
Zdjęcia pochodzą z moich prywatnych autorskich zbiorów.
14 komentarzy
ka
16 lutego, 2016 at 08:41jestem w niebie. fakt faktem w niebie, w którym musiałabym chyba pójść na emeryturę, żeby móc znaleźć czas na przeczytanie tych wszystkich pozycji, ale jeśli kiedykolwiek się nadarzy taka okazja – zacznę od twojej listy.
Aga Denis
5 czerwca, 2015 at 16:04Polecam również „Lekcje francuskiego” Ellen Sussman oraz „Lunch w Paryżu” :)
Obecnie czytam „I’ll never be French (no matter what I do)” Marka Greenside.
Andanowa
3 marca, 2015 at 13:46A może zdradzisz tą tajemnicę dlaczego Francuzki nie tyją? :D Bardzo mnie to zaintrygowało! Na tytuł „W Paryżu dzieci nie grymaszą” natknęłam się kiedyś w sieci, bardzo chciałam przeczytać i… nie zapisałam sobie tytułu! Dzięki za nieświadome przypomnienie! :)
simply lifetime
21 lutego, 2015 at 19:44właśnie dziś zaopatrzyłam się we „Francuzki nie tyją” i wychodząc z księgarni uzmysłowiłam sobie, że sprawiłam sobie najlepszy prezent „od siebie dla siebie” :) ze swojej strony mogę powiedzieć, że czytałam Paryż, mój słodki i – jeżeli kochasz Paryż i nie przeszkadza Ci 10 kilogramów opisów paryskiego jedzenia i (cudownych!) miejsc mu poświęconych – You will love it! :)
Konrad Obszyński
19 lutego, 2015 at 09:12Byłem we Francji wielokrotnie, w samym Paryżu także. Z powyższej listy przeczytałem tylko „W Paryżu dzieci nie grymaszą”, natomiast najbardziej paryską książką jaką znam oprócz Balzacka, Hugo i reszty, jest „Łuk Triumfalny” Remarque’a. Od czasu tej książki Pont de l’Alma nie jest zwykłym mostem.
www.fashionable.com.pl
18 lutego, 2015 at 00:21Post w sam raz dla mnie:)
Mari
17 lutego, 2015 at 10:06Dla mnie takim miejscem, do którego mogłabym wracać jest Berlin i Praga.
Natomiast Francuski rzeczywiście imponują mi swoim stylem i ubiorem. I tutaj wiele się od nich uczę.
Adrianna Zielińska
19 lutego, 2015 at 20:25Praga jest kolejnym z moich ulubionych europejskich miast, na dodatek – tak blisko! :)
Karolina Krawczyk
16 lutego, 2015 at 23:13Faktycznie ostatnio sporo tych „francuskich” pozycji się pojawiło, a jako, że i ja mam słabość do Francji, to stopniowo je pochłaniam.
Świnka
15 lutego, 2015 at 21:47Ja niestety nie czytałam, nie słyszałam o żadnej oprócz kilku wymienionych już przez Ciebie ale i tak zdecydowanie polecam :D Bo Francja w tej swojej elegancji jest magiczna! Pewnie znasz też już wszystkie filmy z Paryżem w tle ale jak tylko na coś ciekawego się natknę to z pewnością dam Ci znać :D Na razie przychodzi mi do głowy tylko 'Niebo nad Paryżem’ :))))))
Katsunetka
15 lutego, 2015 at 19:25Francja ma coś w sobie co przeciąga. :) Kilka z tych pozycji mam jeszcze na liście do przeczytania, kilka mnie zaciekawiło. Trzeba poszukać kilka lektur.
Rosaline
15 lutego, 2015 at 19:24Nie czytałam żadnej z tych pozycji, jakoś niekoniecznie ciągnie mnie do literatury poświęconej życiu Francuzek. Jednak moim marzeniem jest wycieczka do Paryża. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się tam pojechać.
Adrianna Zielińska
16 lutego, 2015 at 08:42Będziesz oczarowana tym miejscem… Trzymam kciuki, aby w końcu udało Ci się to zrealizować :)
lifemaniaczka
15 lutego, 2015 at 15:10Francja faktycznie ma w sobie coś, co powoduje zachwyt i zaciekawienie. Kilka z książek z powyższej listy też czytałam i muszę przyznać, że styl i klimat tam panujący udzielił mi się mocno. Zaczęłam pewne drobne rzeczy zmieniać w swoim życiu – zwłaszcza po lekcjach Madame Chic!