Do białych, elegancko przystrojonych kwiatami i zastawionych szampanem stołów, 24 czerwca zasiadło 500 gości, aby w tę jedną noc, przy łagodnych dźwiękach muzyki, świętować letnie przesilenie. Kolacja Sen Nocy Letniej wpisała się już do kanonu cyklicznych wydarzeń w stolicy Polski, ale nie ma w tym nic dziwnego, bo ta uroczystość z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem.
.kolacja sen nocy letniej
Rok temu opublikowałam dla Was relację z drugiej edycji, w której uczestniczyłam na zaproszenie Nespresso, od dwóch lat partnera kolacji Sen Nocy Letniej, a tydzień temu miałam przemiłą okazję powtórzyć ten wieczór. Dwa lata z rzędu pod gołym niebem na placu Defilad i po raz pierwszy w Sali Marmurowej; tym razem pogoda niestety nie dopisała i trzecia edycja Snu Nocy Letniej odbyła się w eleganckich wnętrzach Pałacu Kultury i Nauki. Motywem przewodnim tegorocznej uroczystości były stolice kultury.
Perfekcja w każdym detalu, pięknie podana kolacja oraz muzyka na żywo sprawiły, że każdy mógł poczuć się wyjątkowo. Autorem menu, które obfitowało w lekkie smaki zainspirowane motywem przewodnim tegorocznej edycji, był Marcin Sztabiński, z kolei za realizację odpowiadał Piotr Soliwoda.
.na talerzu
Słodki smak wiosny w cytrusowych kolorach dostarczyły kulki z groszku i mięty, podane na purée z cytryny i masła, a była to autorska potrawa we włoskim stylu podana w ramach przystawki. Kolejnym punktem na naszej 6-daniowej kolacji był krem z fenkułu i topinamburu, podany z pesto ze szczawiu, orzechami nerkowca i sera pleśniowego, czyli do Grecji przez Polskę, a dalej juź lekka sałatka z młodego buraka, tu z kolei ukłon w stronę słonecznej Hiszpanii. Danie główne było kontynuacją przystawki, nasze podniebienia zaskoczył smak smażonych kurek z czarnym ryżem, podanych z oliwą truflową, estragonem, serem owczym i plastrami buraka „candy”.
.porozmawiajmy o kawie
A jako, że jestem zadeklarowanym kawoholikiem, nie ukrywam, że od samego początku najbardziej czekałam na dwie ostatnie propozycje zapowiadanego menu, czyli na kawę oraz deser. W ramach piątego dania podano nam Dulsão do Brasil od Nespresso, czystą Arabikę z ziaren brazylijskiej odmiany Bourbon z regionu Cerrado. Kawa została podana w pięknym wianku z kwiatów lata i odrobiną słodyczy w postaci czekolady deserowej.
Na koniec przyszło nam czekać już tylko na deser. Wiedziałam, że Nespresso zaserwuje kawę najwyższej jakości, ale równie wielkie nadzieje pokładałam w ostatnim daniu. Jeśli chodzi o jedzenie, to ze mną jest trochę jak z dzieckiem – najchętniej zaczynałabym od deseru. Ostatecznie kolację zwieńczył Lukullus w St. Tropez, czyli sorbet ze świeżych truskawek z lodami maślanymi z wanilią Bourbon z Madagaskaru i bezą. Był doskonały.
Nie wiem czy wiecie, ale kolacja Sen Nocy Letniej organizowana jest przez Teatr Studio oraz barStudio i co roku możecie kupić bilety na to wyjątkowe wydarzenie. Niestety rozchodzą się bardzo szybko, więc warto zainteresować się nimi odpowiednio wcześniej. A może braliście już udział Śnie Nocy Letniej w ubiegłych latach? Jeśli tak, to koniecznie podzielcie się wrażeniami!
4 komentarze
Asia
8 lipca, 2018 at 14:09Brzmi bajecznie! A w a Twoim obiektywie – magia 💚
Alabasterfox
8 lipca, 2018 at 19:15Dziękuję, bardzo mi miło! :)
Kolorowa dusza
7 lipca, 2018 at 14:19Przepiękne zdjęcia!
Alabasterfox
8 lipca, 2018 at 19:14W przepięknym miejscu! :)