Białe podwórka jak ze starych zdjęć, zasypane drogi, mróz szczypiący w policzki. Nie pamiętam już ile razy zastanawiałam się, czy takie zimy jeszcze do nas powrócą. Tym większe było moje zdziwienie, gdy w tym sezonie pierwsze opady zanotowaliśmy już w grudniu, a biała dama powróciła do nas mroźna, sroga i zachwycająca. To widok, który zawsze wywołuje u mnie szeroki uśmiech i dlatego w ostatnich latach wielokrotnie szukaliśmy go w nieco bardziej odległych zakątkach. Jednym z nich były niedawno odwiedzone Alpy i ich najdalej wysunięty na wschód lodowiec Dachstein.
W Alpach Salzburskich pojawiliśmy się z zamiarem zwiedzenia malowniczej wioski o nazwie Hallstatt. Wielu z Was może ją kojarzyć z bardzo charakterystycznych kadrów na Instagramie ukazujących miasteczko położone nad jeziorem u podnóża górskiego masywu. Ten masyw to Dachstein, a samo miasto leży nad jeziorem Halsztackim, wspólnie tworząc perłę regionu Salzkammergut. Jeżeli chcielibyście dowiedzieć się więcej o tym przepięknym miejscu, zajrzyjcie do tekstu Hallstatt – perła Górnej Austrii. Tymczasem ja zabiorę Was nieco wyżej, bo na wysokość 2700 m n.p.m. – na lodowiec.
Alpejski lodowiec na wyciągnięcie ręki
Lodowiec Dachstein, najdalej wysunięty na wschód lodowiec Alp, leży na granicy między krajami związkowymi Górną Austrią i Styrią. Dla łatwiejszego skojarzenia od razu podpowiem, że wypada to mniej więcej w środkowej Austrii. Natomiast o tej granicy wspominam też nie bez powodu. Gdy już wjedziecie kolejką na górę lodowca i usiądziecie przy filiżance kawy w restauracji „Gletscherrestaurant”, to na podłodze zobaczycie linię dzielącą te dwa wspomniane kraje. To właśnie tam przebiega oficjalna granica. W 1997 roku Dachstein trafił na listę światowego dziedzictwa UNESCO jako część obszaru Hallstatt-Dachstein Salzkammergut i jest miejscem absolutnie zjawiskowym. Będąc na wysokości 2700 m n.p.m. można odnieść wrażenie, jakby cały obszar był jedną wielką platformą widokową, ale po kolei!
Ile kosztuje wjazd na lodowiec?
Aby dostać się na górę lodowca, należy skorzystać z kolejki linowej o nazwie Dachstein-Gletscherbahn. Już sam wjazd stanowi niemałe przeżycie, bo gondola jest panoramiczna i naprawdę trudno oderwać wzrok od tych widoków. Jakby tego było mało, wysiadając, od razu trafiamy na taras widokowy o częściowo szklanym dnie, co robi jeszcze większe wrażenie. Za przejazd góra-dół zapłaciliśmy 31,5€ od osoby, ale patrząc na tegoroczną tabelę, cena wzrosła do 40€. Pamiętajcie, aby zachować bilet, bo będzie Wam potrzebny w drodze powrotnej! Nasza wizyta miała miejsce w połowie lutego i nie natrafiliśmy na kolejki, a bilety bez problemu nabyliśmy w kasie. Latem zainteresowanie jest większe, więc warto pomyśleć o rezerwacji przez oficjalną stronę.




Zimowe atrakcje Dachstein, które przyciągają tłumy
Nie musicie jeździć na nartach, czy snowboardzie, by skorzystać z uroków, jakie na 2700 metrach wysokości ma do zaoferowania najwyższa góra Styrii. Na Dachstein czeka na Was panorama z dalekim widokiem nad austriackimi szczytami, aż po same Czechy i Słowenię. Z kolei wiszący most, spacer w chmurach, pałac lodowy, czy schody donikąd sprawiają, że serce zaczyna bić nieco szybciej. To również tam rozciągają się najdłuższe na świecie trasy biegowe na lodowcu. Zatem po kolei!
Sky Walk
Sky Walk to częściowo przeszklona platforma widokowa, która wychodzi poza 250 metrową, pionową ścianę góry Hunerkoge. Znajdziecie ją bezpośrednio przy górnej stacji lodowca Dachstein. Cała konstrukcja waży 40 ton i niestraszne jej porywy wiatru sięgające nawet 210 km/h, czy zalegająca 8-metrowa pokrywa śnieżna. Jednorazowo pomieści do 150 osób i jest dostępna dla odwiedzających przez cały rok. Z kolei zaraz obok platformy biegnie okrężny szlak, który gwarantuje piękne widoki na spektakularną, wschodnią ścianę Dachstein i najpiękniejsze szczyty Alp. Na miejscu znajdziecie też wygodne leżaki, jeżeli macie ochotę się zrelaksować lub powylegiwać w alpejskim słońcu.
Lodowy Pałac
Utworzony w 2007 roku lodowy pałac jest jedną z najnowszych atrakcji Dachstein. Położony zaledwie 3 minuty drogi od górnej stacji kolejki, zabierze Was w podróż przez historię 6 metrów pod wiecznym lodem. Eispalast zachwyca rzeźbionymi figurami, lodowymi filarami i kryształową kopułą. Każdego roku przygotowywana jest inna wystawa, a do tej pory mogliśmy podziwiać:
- 2019: podróż po Europie (znane zabytki)
- 2020: podróż w czasie (od dinozaurów, przez starożytny Egipt, po lądowanie na Księżycu)
Cena zwiedzania Eispalast wraz z wiszącym mostem i schodami donikąd wynosi 10€ / osobę dorosłą.
Wiszący most
Trudno znaleźć odpowiednie słowa opisujące tę atrakcję, ale z pewnością doceni ją każdy entuzjasta widoków z dreszczykiem emocji. Zacznijmy od tego, że jest to najwyżej położony most wiszący w Austrii. Mając pod stopami ażurową kładkę, możemy zawiesić wzrok na głębokiej na 400 metrów przepaści lub oszałamiających widokach. Stanowczo polecam to drugie. Z kolei na każdego śmiałka, który znajdzie w sobie odwagę, by przekroczyć Rubikon, czeka nagroda naprawdę wyjątkowa. Pokonując 100-metrową długość mostu, dochodzimy do Schodów Donikąd, o których więcej napiszę Wam za chwilę, bo zasługują na osobny akapit.
Sam most został zaprojektowany tak, aby przetrwać porywy wiatru do 250 km/h. Wysokość poręczy wynosi 1,3 m, więc nawet osoby o mniejszej tolerancji na duże wysokości, powinny czuć się dość bezpiecznie. Szerokość mostu to 1 m, a długości liczy sobie 100 m. Jego wytrzymałość to 750 kilogramów na metr kwadratowy, a do budowy zużyto 63 tony stali. Całkiem imponująca konstrukcja, nie uważacie?









Schody Donikąd
Ostatnią atrakcją Dachstein, której chciałam poświęcić osobny akapit są Schody Donikąd. Znajdziecie je po drugiej stronie wiszącego mostu, w ramach nagrody za pokonanie tych wyjątkowych pod każdym względem 100 metrów. W samych schodach chodzi o niewielką, przeszkloną platformę, która, podobnie jak most, znajduje się bezpośrednio nad mierzącym 400 m wysokości urwiskiem. Prowadzi na nią 14 schodów w dół, nazywanych Schodami Donikąd, jako że droga kończy się barierką nad przepaścią. W jednej chwili na tarasie mogą przebywać maksymalnie 4 osoby. Atrakcja o tyle ciekawa, że z powodu przeszklenia, daje niepowtarzalne poczucie unoszenia się w powietrzu.
Oprócz tego na Dachstein znajdziemy 14 szlaków wspinaczkowych, 18 kilometrów tras dla narciarstwa biegowego, a w restauracji „Panorama”, w okresie wakacyjnym zjemy śniadanie o wschodzie słońca. Bądź kolację o zachodzie, od września do października przy dźwiękach muzyki na żywo. Niestety konieczna jest wcześniejsza rezerwacja, stąd linki do obu tych wydarzeń.
5 Fingers
Podróżując przez środkową Austrię, nie mogliśmy ominąć jeszcze jednego, równie wyjątkowego miejsca. Ogólnie mamy słabość do wysoko położonych platform widokowych, dlatego zwykle stanowią punkt obowiązkowy każdej naszej podróży. Tym razem droga poprowadziła nas na drugą stronę górskiego masywu Dachstein.
Jeżeli zainteresowały Was Schody Donikąd, czy Sky Walk, to co powiecie na 5 platform w jednej? 5 Fingers znajduje się 20 minut drogi pieszo od górnej stacji Krippenstein. Trasa jest bardzo łatwa i przyjemna, bez trudu do pokonania także przez Wasze pociechy, chociaż towarzyszące jej widoki mogą nieco wydłużyć Wasz spacer. Z platformy rozciąga się fantastyczny widok na Hallstatt i Obertraun, a sama nazwa wzięła się od kształtu konstrukcji, która przypomina dłoń. Każdy z palców to szeroka na 1 metr i długa na 4 metry kładka zabezpieczona poręczami. Dodam tylko, że dwa z nich mają szklane dna, abyście mogli jeszcze intensywniej doświadczyć tej imponującej panoramy. Na miejscu zamontowano także darmową lunetę, więc w każdej chwili możecie podejrzeć co się dzieje w maleńkim Hallstatt.
Cena kolejki na Krippenstein wynosi 33,70€ w obie strony, ale żeby uniknąć niespodzianek, przed podróżą warto sprawdzić aktualny cennik na oficjalnej stronie. Przy górnej stacji znajduje się restauracja, więc można tam naprawdę miło spędzić całe popołudnie z najpiękniejszymi widokami na ośnieżone Alpy.






Byliście kiedyś w którymś z tych miejsc? A może chcielibyście się dopiero wybrać? Dajcie znać, która z atrakcji spodobała Wam się najbardziej :)
7 komentarzy
Karolina
13 lutego, 2024 at 22:54To się nazywa cudowna zima! Idealne miejsce i nie ukrywam, że motywujesz do spaceru w chmurach. Życzę kolejnych – nieziemskich przygód.
Marcin
6 stycznia, 2024 at 15:43Fantastycznie to wygląda :) Zanotuję sobie tą miejscówkę – może kiedyś uda się odwiedzić :)
Wiktoria
16 grudnia, 2021 at 12:05Nigdy jeszcze nie byłam w Alpach, chociaż zimowe wyjazdy lubię ( do tej pory jednak odwiedzałam głównie Polskę jak i Słowację). Czytam sobie jednak o cenach w Alpach i ceny nie wydają się wcale takie wysokie. Szczególnie w porównaniu z cenami w Zakopanem w Polsce w szczycie sezonu, gdzie bywa momentami nawet drożej.
Widoki przepiękne, być może w lutym będę miała trochę więcej wolnego czasu i postaram się zorganizować sobie wycieczkę właśnie w ten rejon ;)
AlexKam
14 czerwca, 2021 at 22:16Ależ piękne krajobrazy! Niektóre takie wręcz… bajkowe :)
Anka
6 czerwca, 2021 at 19:54Boże jak pięknie! u nas tak ciepło, ze aż chciałabym się tam teleportować :0
Koci Punkt Widzenia
3 marca, 2021 at 10:34Ależ mi się marzy, by odwiedzić takie miejsce :)
Hallstatt - perła Górnej Austrii – Alabasterfox.pl
21 lutego, 2021 at 12:08[…] się widok na całe jezioro, a także samo Hallstatt, jednak tej atrakcji poświęciłam osobny wpis, bo jest o czym pisać i co pokazywać […]