Przyznaję, że nie mam w zwyczaju ekscytować się nowymi aplikacjami do mobilnej obróbki zdjęć. Pod tym względem jestem bardzo staromodna i jeżeli się do czegoś przywiążę – eksploatuję do granic możliwości, dlatego też od wielu lat używam Photoshopa, a odkąd publikuję na Instagramie – także i tej aplikacji, o czym wspominałam Wam przy temacie obróbki krok po kroku. Nie zamknęłam się jednak na nowości, dlatego czasem coś wpadnie, coś co przetestuję, po czym zazwyczaj rzucę w kąt. Niekiedy jednak jest to coś, co zaneguje w 3 sekundy moje dotychczasowe upodobania, do tego stopnia, że aż będę musiała się tym podzielić. Poznajcie Prismę.
.co to jest Prisma?
Ta aplikacja to nowość, która zaledwie miesiąc temu, dokładniej w czerwcu 2016 roku, pojawiła się w AppStore, a mimo to już bije rekordy popularności, przez co autorzy zapowiedzieli również wersję na Androida – warto więc uzbroić się w cierpliwość. Co to jest Prisma? Najprostsza w użyciu aplikacja na świecie, której działanie, z przyjemnością Wam za chwilę przybliżę.
Prisma daje nam możliwość artystycznej obróbki zdjęć, dzięki czemu uzyskujemy efekt komiksu, olejnego obrazu, szkicu, akwareli, czy stylu niektórych znanych i cenionych artystów, takich jak np. Van Gogh, Picasso, czy Levitan. Sztuka w zaledwie kilka sekund. Pomyślcie, ile świetnych komiksów można by napisać w oparciu o realne zdjęcia :)
Na chwilę obecną, po drugiej już aktualizacji aplikacji, dostępne są 34 efekty:
- #FollowMeTo
- Heisenberg (inspirowany Breaking Bad)
- Transverse Line (Wassily Kandinsky)
- Roy (Roy Lichtenstein)
- Illegal Beauty (Natalie Ratkovski)
- The Scream (Edvard Munch)
- Wave (Hokusai: One Hundred Views of Mt. Fuji)
- Mark (Marc Chagall)
- Raoul (Raoul Dufy)
- A także: Candy, Electric, Mosaic, Ice Cream, Robots, Gothic, Mononoke, Urban, Tokyo, Curly Hair, Mondrian, Impression, MIOBI, Curtain, Bobbie, Paper art, Roland, Red head, Composition, Light summer reading, Coloured sky, Flame flower, Running in the storm, Udnie, Ghost
Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć działanie (1) #FollowMeTo, (2) Transverse Line, (3) Mosaic, (4) Udnie, (5) Mononoke oraz (6) Illegal Beauty.
(kliknij w obrazek, aby powiększyć i wyostrzyć zdjęcie)
.jak działa Prisma?
Wcale nie kłamałam pisząc, że to najprostsza aplikacja do obróbki zdjęć jaką widział świat. Wystarczą trzy kliknięcia, aby mieć gotowy efekt (no dobrze, cztery dla nieco bardziej wymagających).
- Robicie lub wybieracie istniejące już zdjęcie
- Ustawiacie filtr
- opcja dla bardziej wymagających: możliwość % ustawienia natężenia wybranego motywu
- Zapisujecie efekt
- do wyboru: upload na Instagram, Facebooka lub na rolkę aparatu.
I wiecie co? Ta aplikacja nie ma w sobie nic więcej, nie licząc ekranu z ustawieniami, który liczy zaledwie kilka pozycji, a spośród których najbardziej powinna zainteresować Was możliwość wyłączenia znaku wodnego Prisma i zapisywanie oryginału zdjęcia na rolce aparatu. I to wszystko. Wady? Dość niska rozdzielczość zdjęć, w przypadku kwadratów to zaledwie 1080×1080 pikseli.
(kliknij w obrazek, aby powiększyć i wyostrzyć zdjęcie)
Ale co zrobić z takimi przerobionymi zdjęciami? Pierwsze, co przychodzi mi na myśl, to stworzenie dekoracyjnych printów do mieszkania. Można też pomyśleć o eleganckim albumie, stworzeniu komiksu, czy nowym zdjęciu profilowym na dowolnym portalu społecznościowym. Opcji trochę jest. A jak Wy byście wykorzystali tego rodzaju fotografie? No i przede wszystkim, co sądzicie o aplikacji? Koniecznie dajcie znać :)
24 komentarze
Blabla #06 // Pokemon Go, Prisma i Pławniowice • origamifrog.pl
20 stycznia, 2023 at 12:36[…] możecie całkowicie odmienić swoje zdjęcie. Jeśli chcecie wiedzieć więcej odsyłam Was do wpisu na blogu alabasterfox.pl, znajdziecie tam wszystkie informacje na temat ten aplikacji. […]
Aleksandra Bohojło / Esencja
17 sierpnia, 2016 at 18:11Właśnie od kilkunastu dni bawię się tą aplikacją i wychodzą z niej czasem zabawne obrazy. Myślę, że za Twoją sugestią uda mi się stworzyć pierwszy rodzinny album w wersji rysunkowej. Czegoś takiego jeszcze nie robiłam :-)
aGwer
26 lipca, 2016 at 13:46Widziałam już sporo zdjęć z użyciem tej aplikacji i.. też chcę! :D
Daria @ bezgrzesznarozpusta.pl
24 lipca, 2016 at 15:36Dzięki za to <3 Super fajna ta aplikacja <3 Ściskam, Daria xxx
Dagmara Piekutowska
13 lipca, 2016 at 14:30Coś mi się wydaje, że jestem ostatnią osobą, która się o niej dowiaduje! Świetna sprawa, zwłaszcza, że daje nam nieograniczone możliwości do działania! Ja chyba skuszę się na wydrukowanie zdjęć z tymi efektami na papierze fotograficznym :)
Olga Płaza
12 lipca, 2016 at 10:24Na początku byłam zachwycona, ale po 14234348952. zdjęciu na Facebooku zaczęło to być uciążliwe ;)
Edyta Tarnowska
11 lipca, 2016 at 22:02Świetnie wyglądają te efekty :) Nie mogę się doczekać wersji na Androida :)
Żaneta Garczyńska
11 lipca, 2016 at 18:48Wow! Gdzieś już mi przemknęła ta apka, sama jeszcze nie posiadam. Dla mnie efekty są rewelacyjne! Chętnie pobiorę, wybiorę najlepsze zdjęcia i… hmm.. może obraz na płótnie? :)
Pozdrawiam!
Żaneta z epokadumania.blogspot.com
Aleksandra Stromecka
11 lipca, 2016 at 17:19Tuż przed przeczytaniem Twojego wpisu zainstalowałam Prismę, ale dopiero Ty namówiłaś mnie by trochę się nią pobawić. Coś czuję, że stworzę z tego kolarz, albo w takiej wersji zawisną niektóre zdjęcia na ścianie.
Adrianna Zielińska
11 lipca, 2016 at 17:54Jeśli kiedyś zrealizujesz ten pomysł, mam nadzieję, że podzielisz się efektem końcowym! :)
Julia Zawadzka
10 lipca, 2016 at 20:08Na pewno sprawdzę tę aplikację. Myślę, że dośc ciekawe urozmaicenie do zdjęć.
https://smallnatic.blogspot.com/
Ania Kalemba
10 lipca, 2016 at 18:45Ale świetne to wygląda!!!!! :) Super opcja! :)
Rykoszetka
10 lipca, 2016 at 14:58Nie mogę doczekać się, kiedy będzie wersja na Androida!
Rykoszetka
27 lipca, 2016 at 14:33Śpieszę donieść, że już jest na Androidzie i od wczoraj bawię się tym ;) Myślę nad tym, żeby jedno ze zdjęć z moim chłopakiem wydrukować sobie w większym formacie w takiej malarskiej aranżacji. Muszę jeszcze sprawdzić, jak najlepiej zrobić efekt komiksowy (pewnie najpierw lepiej trochę zwiększyć kontrast zdjęcia i nasycenie kolorów), bo mam taki wpis na blogu, w którym zdjęcia bardzo chciałam, żeby były komiksowe… Niestety skończyło się na tym, że poprzestałam na dodaniu „chmurek z dźwiękami”, jeśli wiesz, co mam na myśli ;)
Magdelena
10 lipca, 2016 at 14:01Mnie najbardziej podoba się efekt 4 – Udnie. Może kiedyś wykorzystam – póki co, wciąż pozostaję wierna tradycyjnej fotografii :D
Adrianna Zielińska
11 lipca, 2016 at 17:53Och, nigdy bym nie zamieniła tradycyjnej fotografii, nawet na takie cudeńka :) Ale jako element dekoracyjny – do przemyślenia :) Udnie i u mnie jest wysoko na liście, zaraz po #followmeto :)
AnuŚka Bąbik-Daniło
10 lipca, 2016 at 12:46Z niecierpliwością czekam na wersję na Android, odkąd tylko usłyszałam o tej aplikacji:) uwielbiam taki komiksowy efekt. Zdjęcie w kapeluszu z pierwszym efektem, jak dla mnie, najlepsze!:)
Natalka
10 lipca, 2016 at 10:06Cześć Ada, wpis jak zawsze bardzo inspirujący. :) Jednak mam do Ciebie prośbę nie dotyczącą tego postu. Chciałabym abyś poleciła mi kilka miejsc które warto odwiedzić we Wrocławiu. Wiem, ze razem z innymi blogerami stworzylyscie przewodnik po roznych miastach, jednak czuję niedosyt i mam nadzieję, że podrzucisz mi jeszcze kilka miejsc, które polecasz we Wrocławiu. Pozdrawiam, Natalia. :)
Adrianna Zielińska
11 lipca, 2016 at 17:52Wrocław ma naprawdę wiele do zaoferowania i jestem pewna, że nie wymienię Ci nawet większości, ale zrobię co w mojej mocy :) Co by Cię najbardziej interesowało? Parki, ogrody, kultowe miejsca, zabytki, knajpy, muzea, punkty widokowe?
Natalia
11 lipca, 2016 at 19:05Kochana, interesuje mnie wszystko z wyżej wymienionych. I jestem pewna, ze Twoje propozycje przypadną mi do gustu. :)
Natalia
11 lipca, 2016 at 19:11Jadę ze znajomymi na 5 dni do Wrocławia i bardzo bym chciała wykorzystać tam czas jak najlepiej. Zależy mi na tym, aby odwiedzić sprawdzone miejsca a nie szukać czegokolwiek na oślep. Będę w tym mieście po raz pierwszy i mam nadzieję ze dzięki Twoim propozycjom poznam je z jak najlepszej strony. ;)
Adrianna Zielińska
12 lipca, 2016 at 12:48Wrocław ma wiele punktów, które znajdziesz praktycznie w każdym przewodniku, ale z reguły są to faktycznie miejsca, które warto zobaczyć. Począwszy od Ostrowa Tumskiego (wystarczy wybrać się na długi spacer, by poczuć magię tego miejsca), całego Rynku i jego uliczek, przez Świdnicką, alejki prowadzące do Narodowego Forum Muzyki, okolice Opery, Hali Targowej, po nieco dalsze kierunki – Hala Stulecia, Ogród Zoologiczny (ale to jeśli już będziecie się nudzić, bo Zoo zjada masę czasu, ale nowo powstałe Afrykarium jest naprawdę warte uwagi – wrzuć hasło w google – podwodny tunel jest piękny). Ach i jeszcze Pałac Królewski z pięknym ogrodem (to także muzeum miejskie).
Dodatkowo, w całym centrum Starego Miasta, znajdziecie dziesiątki małych krasnali, a w punktach turystycznych możecie uzyskać do nich specjalną mapę – niektórzy, zwiedzając Wrocław, wyruszają szlakiem tych maluchów ;)
Z punktów widokowych: Sky Tower (49 piętro, bilety kupuje się w galerii handlowej na I p. – najlepiej kupić je dzień wcześniej na konkretną godzinę); dach DH Renoma – piękna panorama; wieża matematyczna Uniwersytetu Wrocławskiego (wstęp kosztuje kilka złotych) i oczywiście wieża kościoła garnizonowego (wejście jest jednak dość uciążliwe – stare schody są z nierównego kamienia, na dodatek wąskie i ułożone w serpentynę, więc wejście to istny zawrót głowy przez 15 minut, ale za to widok piękny).
Bardzo stary wpis do tych miejsc: https://www.alabasterfox.pl/gorze-lepiej/
Z ogrodów i parków: ogród japoński koło Hali Stulecia, a także cała pergola (co prawda to stary wpis, ale przybliży Ci to miejsce: https://www.alabasterfox.pl/namiastka-kraju-kwitnacej-wisni/). Wieczorami, tuż obok HS są pokazy fontanny multimedialnej – warto wcześniej sprawdzić godziny.
Gastro:
Lodziarnie – Polish Lody na pl. Bema (najpopularniejsze we Wrocławiu, głównie z powodu kolejki, w której nierzadko spędza się po 30 – 40 minut), Lizing na Świdnickiej (mają pyszne lody o smaku proseco), TukTuk – lody tajskie koło galerii handlowej Arkady.
Lokale na śniadanie – Central Cafe (św. Antoniego) czyli najlepsze bajgle w mieście, Charlotte (tuż obok), Giselle na Szewskiej – Prowansja w najczystszym wydaniu, Vincent na Oławskiej (również francuski lokal i mają przepyszne wypieki).
Na obiad – Pierogarnia Stary Młyn na Rynku – ich pierogi z pieca (które wcale nie przypominają pierogów) są tak fenomenalne, że tego po prostu trzeba spróbować. No i mój ukochany lokal, do którego chodzę regularnie od 4 lat – FC Naleśniki na Kuźniczej – ponad 50 smaków naleśników do wyboru na różnych rodzajach ciasta – pycha! :) Zjadasz jednego i nie masz miejsca na więcej :)
Osobiście lubię też pizzę w „Piec na Szewskiej” a także we włoskiej knajpce: Trattoria Pesto.
Świetne burgery dostaniecie w Soczewce.
Ogólnie ciekawymi lokalami są też Mleczarnia (specyficzny klimat :D) no i podstawa każdej wizyty we Wrocławiu – Spiż. Piwo absolutnie koniecznie do spróbowania z ich chlebem ze smalcem.
Przedwojenna to lokal całodobowy, w którym ludzie wpadają na shota, po czym lecą dalej.
Na wieczór – XIII Igieł (z osławionymi już drinkami podawanymi w ogromnych dzbanach ;)), Literatka – jedna ze starszych knajp – za dnia na kawę, wieczorem na drinka, poza tym Whiskey in the Jar, Salvador, jeżeli będziecie mieli ochotę na Tequilę, Bułka z Masłem – wieczorem ich ogródek to istna poezja, Krvn, kurczę, we Wrocławiu jest tego tak dużo, że równie dobrze możecie zrobić sobie któregoś wieczoru maraton po samych lokalach w okolicy Rynku i czasu Wam nie wystarczy.
Ale z pewnością zarówno na śniadanie jak i na wieczornego drinka sprawdzi się pasaż pokoyhof – ogrom świetnych lokali na wieczór w jednym miejscu, a tuż obok – cała ulica Antoniego (milion knajp z przepysznym jedzeniem).
Jeżeli jesteście typami imprezowiczów lubiącymi klubowe klimaty to pozostaje Wam albo ścisły Rynek – klubów tam nie brakuje, albo Pasaż Niepolda, kilka kroków od Rynku.
Mam nadzieję, że spędzicie tu wspaniały czas :)
Natalia
12 lipca, 2016 at 13:18Kochana, dziękuję za pomoc i poświęcony czas. To naprawdę bardzo mile z Twojej strony.
Adrianna Zielińska
13 lipca, 2016 at 06:40W sumie pisząc Ci to pomyślałam, że prędzej czy później powinnam to rozbudować i opublikować jako wpis :)