Wyprawa w ramach projektu #travelwithTJD przyniosła mi wiele milowych kroków poza strefę komfortu. Począwszy od samotnej podróży przez kilka krajów i spotkanie się w innej części świata z obcymi ludźmi, wśród których oczywiście nikt nie mówił po polsku, przez poznanie zupełnie odmiennej kultury, nawiązanie nieoczekiwanych znajomości, ale także i pięknych przyjaźni, a kończąc na… prawdziwym doświadczaniu dzikości natury. Takich podróży nigdy się nie zapomina.
Kilka wpisów wcześniej, chyba nawet tutaj, a jeśli nie to na pewno na Facebooku, wspominałam Wam nieco o idei #travelwithTJD. Inicjatorką tego projektu jest Michelle Karam, notabene jedna z najbardziej inspirujących osób, jakie kiedykolwiek miałam przyjemność poznać, a która o swojej inicjatywie pisze w następujący sposób:
Travel with TJD is a mini series that was created a year ago and first launched in Sri Lanka. Maldives is our 4th edition. Guests from all over the world are invited. The most important thing we try to create is learning from each other. The way we always learn from strangers when asking for directions. – Michelle Karam, traveljunkiediary.com
(kliknij w obrazek, aby powiększyć i wyostrzyć zdjęcie)
Przez kilka dni gościliśmy na wyspie resortu Coco Bodu Hithi, który wyjątkowo mocno skupił się na odkrywaniu i doświadczaniu podwodnego świata Malediwów, dzięki czemu na brak zajęć z pewnością nie mogliśmy narzekać. Na bardziej doświadczonych nurków czekało zgłębianie podwodnego świata w profesjonalnym sprzęcie (scuba diving), natomiast dla laików, takich jak my, był zwyczajny snorkeling, czyli podpatrywanie raf koralowych przy wykorzystaniu maski, fajki oraz płetw.
Zdjęcia, które widzicie tuż poniżej, wykonane zostały w naturalnym środowisku. Nie było żadnego rezerwatu, czy klatek, zza krat których mogliśmy podziwiać dziką naturę. Razem z Lisą, instruktorką Bodu Hithi Diving Center, mieliśmy możliwość obcowania z dwoma gatunkami rekinów rafowych i to dosłownie w ich naturalnym środowisku. Więc jeśli wrócimy na chwilę do tych milowych kroków poza strefę komfortu, to ten zdecydowanie do takich należał, choć w tym przypadku – milowy krok za burtę na otwartym oceanie.
(kliknij w obrazek, aby powiększyć i wyostrzyć zdjęcie)
.snorkeling, co warto wiedzieć?
To było moje pierwsze dłuższe doświadczenie z nurkowaniem, bo o ile na Malcie, gdzieś, coś tam trochę próbowałam, tak na Malediwach zamieniłam się dosłownie w syrenkę – siłą niemalże trzeba było mnie wyciągać z wody. Bywało, że z powodu dość napiętego grafiku, nie mogliśmy sobie pozwolić na siedzenie 2-3 godzin bez przerwy, obserwując podwodne życie, ale osobiście wykorzystywałam ku temu każdą wolną chwilę, bo nie tylko wypływając na otwarte wody mieliśmy taką możliwość. Cały resort otoczony był rafami, a w dodatku, zejście na tyłach domku, który zajmowałam, wychodziło wprost na jedną z ich części. Naprawdę nie mogłam trafić lepiej.
Aby uprawiać snorkeling, nie potrzebujecie wiele, wystarczy Wam fajka, płetwy, no i maska, przy czym w to ostatnie radzę zainwestować nieco więcej. Najtańsze zestawy z reguły pozostawiają wiele do życzenia w kwestii szczelności, dlatego aby uzyskać jak najlepszą jakość tego, czego doświadczycie pod wodą, warto uzbroić się w dobrą osłonę oczu, a wtedy zapomnicie o jakiejkolwiek wodzie w masce.
Pływając na słonych wodach, dodatkowo zwiększa się nasza pływalność, zatem de facto nic nie musicie robić, dosłownie kładziecie się na wodzie, zanurzacie głowę tak, by fajka pozostawała na powierzchni i machacie od czasu do czasu tymi płetwami, zachwycając się fuzją kolorów. Osoby, które nie potrafią pływać bądź boją się otwartych wód, z powodzeniem mogą to robić w kamizelce – jedyny minus to brak możliwości zanurkowania głębiej.
O czym powinniśmy pamiętać nurkując w dzikim środowisku? Zapoznajmy się przede wszystkim z gatunkami, które możemy spotkać w danym obszarze (okoliczne centra nurkowe są w posiadaniu takich spisów). Jeżeli natkniemy się na osobniki, których nie potrafimy w żaden sposób zidentyfikować – nie zbliżajmy się do nich. Nie stajemy także na rafach – abstrahując już od reakcji obronnej i zadrapań, których się nabawimy, to warto pamiętać, że stanowią one schronienie dla ryb, których notabene również nie wolno nam płoszyć. Żadnych gwałtownych ruchów, żadnego zanieczyszczania środowiska. I jeszcze jedno – nie wywozimy żadnych koralowców – żywych ani martwych, pod groźbą wysokich kar. Rafy koralowe giną w oczach, szacuje się, że w ciągu nadchodzących 100 lat stracimy ich jeszcze 70%, z tego powodu czego zostały one objęte szczególną ochroną.
(kliknij w obrazek, aby powiększyć i wyostrzyć zdjęcie)
Długo się zastanawiałam, co w pierwszej kolejności chciałabym Wam pokazać z tej podróży. Większość z nas zachwyca się białymi piaskami, krystalicznie czystą wodą i rajskimi scenami, rodem z fototapet, jednak Malediwy to coś znacznie więcej, niż opalanie się na plaży i picie słodkich drinków, które były świetne, tak swoją drogą. Na palcach jednej dłoni mogłabym zliczyć godziny, które spędziłam na plaży przez te wszystkie dni, a to dlatego, że cały czas coś się działo. Myślę jednak, że fragment o tym, jak można spędzać czas na Malediwach zasługuje na osobny wpis (i mam nadzieję, że tu się ze mną zgadzacie, bo mam jeszcze dziesiątki zdjęć, którymi wciąż chciałabym się z Wami podzielić, a niestety Instagram powinien ruszyć w końcu dalej, zwłaszcza, że już jutro wybieram się w kolejną podróż).
A jak z nurkowaniem u Was? Próbowaliście już może kiedyś? Jeśli moglibyście polecić jakieś miejsca, które warto pod tym kątem odwiedzić, będę Wam ogromnie wdzięczna, bo przyznaję się bez bicia – połknęłam bakcyla.
20 komentarzy
Anna
30 grudnia, 2019 at 18:23Wycieczka na malediwy to moje marzenie :)
Wielka Rafa Koralowa – Alabasterfox.pl
18 marca, 2018 at 08:44[…] Korale swoje piękne ubarwienie zawdzięczają algom, które żyją z nimi w symbiozie. To uczciwa wymiana produktów syntezy w zamian za dostęp do światła. Niestety w chwili, gdy koralowce zaczynają chorować lub wzrasta temperatura wody albo poziom zanieczyszczenia, algi opuszczają koralowce, wówczas te tracą główne źródło pożywienia i zaczynają głodować, tym samym gubiąc swoją barwę. Jeśli trudne warunki ulegają wydłużeniu w czasie (kilka tygodni), koralowiec umiera z głodu (liczne przykłady takich raf znajdziecie w moim innym tekście Podwodny świat Malediwów). […]
Aleksandra Stromecka
11 lipca, 2016 at 17:40Jaki piękny świat! Ja z pływaniem mam problemy, bo po prostu boję się braku podłoża pod stopami, ale postanowiłam, że muszę się dobrze nauczyć pływać do czasu mojej podróży poślubnej, którą właśnie planujemy na Malediwach. Dla spełnienia marzenia – pływania z rekinami (nawet tymi niegroźnymi), trzeba się trochę postarać.
Czekam na kolejne zdjęcia i relacje. :)
Dagmara Piekutowska
7 lipca, 2016 at 15:47Zakochałam się w tym świecie! Co za widoki! Także czekam na więcej z kolejnych podróży :)
Kacper Pokorski
3 lipca, 2016 at 18:01Dziękuję za ten wpis. Dla mnie, który nurkuje to niesamowite móc oglądać zdjęcia z podwodnego świata Malediwów. Bajka.
Justyna Rolka
2 lipca, 2016 at 10:49Wow, cóż za niesamowite widoki! Nigdy nie nurkowałam, boję się wody, rekinów….jestem irracjonalna w swoim strachu, ale tak już mam;)
maximer006
29 czerwca, 2016 at 16:17Jak tam przepięknie! Wielkie zazdro za to, że możesz tam być.
Może kiedyś moje marzenie się spełni i uda się to także mi…
Pozdrawiam, zajrzyj do mnie!
http://steamcommunity.com/id/smedyczny
Część Mnie
29 czerwca, 2016 at 11:20Łał, przepięknie tam! Nurkowanie to na pewno świetna przygoda :)
Adrianna Zielińska
8 lipca, 2016 at 17:11Zdecydowanie i gorąco Ci to polecam :) Gdy tylko będziesz miała okazję by gdzieś ponurkować – korzystaj! :)
Adrianna Zielińska
27 czerwca, 2016 at 23:47Z całego serca polecam Ci spróbować :)
Bea's Life
26 czerwca, 2016 at 20:08Cudowne zdjęcia! Ja nurkowalam w tamtym roku w Tajlandii, niedaleko Phi Phi Island i było cudownie! Polecam;)
Adrianna Zielińska
27 czerwca, 2016 at 23:47To z pewnością musiała być niezwykła podróż :) Tajlandia już od dawna jest na mojej liście must-see :)
mikrouszkodzenia
26 czerwca, 2016 at 15:39Nigdy jeszcze nie nurkowałam. Niedawno nauczyłam się dopiero pływać, nurkowanie jeszcze przede mną! :)
pozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Świnka
26 czerwca, 2016 at 15:27Niesamowite zdjęcia! :) Wow wow wow!
Magdelena
26 czerwca, 2016 at 06:53Mogę podpytać, czym robiłaś zdjęcia pod wodą? :)
Adrianna Zielińska
27 czerwca, 2016 at 23:44Wszystkie były robione go pro :)
Gosia
26 czerwca, 2016 at 06:50Jeszcze nigdy nie nurkowałam, w takich wodach to musi być niesamowite przeżycie. Swoją drogą Malediwy muszę na pewno odwiedzić ;)
homelikeilike.com
25 czerwca, 2016 at 21:19Ech, obserwuję twoje fotograficzne wrażenia i może nie skręca mnie z zazdrości, ale wypełnia mnie ogromna tęsknota za morzem, które kocham, uwielbiam, chociaż pływam bardzo słabo. Nie wiem, czy już o tym słyszałaś, ale identycznie spektakularne widoki znajdziesz na Sardynii. To mój najukochańszy fragment świata. Każdy, kto widział i Malediwy i Sardynię, twierdzi, że przejrzystość wody oraz atrakcyjność świata podmorskiego są właściwie identyczne. U mnie na blogu jest jeden wpis o Sardynii, to jeden z moich najpierwszych wpisów, więc dzisiaj widzę w nim wiele niedociągnięć, mam jednak nadzieję, że wkrótce będę miała sposobność do aktualizacji ;) Na zachętę podrzucę ci też jeden link na FB, który dosłownie parę minut temu udostępnił mój znajomy Sardyńczyk :)
Adrianna Zielińska
27 czerwca, 2016 at 23:48Kusisz tą Sardynią… :)
homelikeilike.com
27 czerwca, 2016 at 23:58Pojedź, zobacz i zakochaj się :)