Menu
Lifestyle

Co to za „czcionka” (sic!)

No dobrze, to rozwiejmy na początku wszelkie wątpliwości – określenie „czcionka” w odniesieniu do przykładowego kontekstu: jakiej czcionki użyłeś w swojej pracy magisterskiej, jest niepoprawne. Niestety jest to też nagminnie powtarzany błąd, który wynika najpewniej z powodu słabego nacisku na poprawność tej formy, a także polskiego tłumaczenia systemu Windows oraz Mac OS. Na szczęście ja nie o tym chciałam (poniekąd ;) ).

Załóżmy, że widzimy cudowny napis w stylu, dajmy na to: wanderlust (tumblr i jego wpływy), który byłby wprost idealny, by umieścić go w ramce na naszym biurku. Niestety jego format okazuje się zbyt mały na potrzeby naszego wydruku, więc zaczynamy rozkminkę pt.: ok, to jaka to „czcionka”?, by rzecz jasna – stworzyć taki sam w pożądanych wymiarach. Zanim powiem Wam, jak w prosty sposób zidentyfikować krój pisma, najpierw kilka podstawowych informacji na temat typografii, jako że moja prowadząca, nad wyraz skutecznie (aż dziwne), wbiła mi do głowy jej fundamenty. Swoją drogą – uwielbiam różnorodność przedmiotów na mojej specjalizacji!

.co to jest czcionka?

Pamiętacie z lekcji języka polskiego bądź historii, zdjęcia pierwszych drukarni? Mieli tam niezliczoną ilość czcionek, czyli zbioru ze wszystkimi znakami pisma danego kroju w postaci fizycznej rzecz jasna. Czcionka to metalowy lub drewniany prostopadłościan, na którego górnej części, znajduje się wypukły kształt znaku, służący do odbijania na papierze. Tak, to właśnie są czcionki. Jakby się uprzeć, sama weszłam w posiadanie takiego zestawu, zanim jeszcze nabyłam wiedzę z zakresu typografii.

.dlaczego w systemie operacyjnym widzimy „czcionki” i czym jest font?

W naszych komputerach natomiast, w ramach czcionek drukarskich, konieczna była cyfryzacja, dlatego nośnik kroju pisma w postaci cyfrowej, nazywamy fontem, który jak wiemy, jest plikiem komputerowym, zawierającym kształty wszystkich znaków określonego kroju. Na chwilę obecną rozróżniamy trzy podstawowe formaty: TrueType, PostScript Type 1, OpenType.

Reasumując: czcionki jak i fonty to jedynie nośniki określonego kroju pisma, z których powstają teksty, więc jeżeli zadajemy pytanie: jaka to czcionka? bądź jaki to font?, de facto pytamy wtedy o nośnik, a nie krój, który najpewniej mamy na myśli.

Co to za "czcionka" (sic!)

.krój pisma

Krój to nic innego jak kompletny alfabet w określonym, charakterystycznym dla siebie kształcie. Winien on zawierać przede wszystkim litery, cyfry i znaki specjalne, posiadające jednolite cechy graficzne. Każdy krój ma również swoje odmiany wagowe (thin, light, regular, bold, black, etc.) oraz szerokościowe (condensed, extended), a zebrane w jedną całość, stanowią rodzinę danego kroju pisma.

No dobrze, to skoro już podstawy za nami, zdradzę Wam świetny patent, którego nauczyłam się na zajęciach z typografii, a który niejednokrotnie uratował mnie już przed godzinami poszukiwań i rozkminek.

.jak zidentyfikować krój pisma?

Mamy dwie drogi, możemy skorzystać z wersji graficznej i strony: WhatTheFont, wgrywając im na serwer obrazek z poszukiwanym krojem (najlepiej, aby były to wyraźne i ciemne litery na jasnym tle) bądź nieco bardziej zaawansowanej opcji za pośrednictwem: Identifont. Skupię się na tym drugim, jako że jest nieco trudniejszy w obsłudze i przybliżę Wam jego działanie.

Jeżeli mamy wyjątkowo krótki napis, a nie większą część alfabetu, będziemy musieli użyć niestandardowej opcji, wymieniając wyłącznie te znaki, w których posiadaniu jesteśmy (uwzględniając, czy są to małe, czy wielkie litery). Moim hasłem było „Queen” – obrazek znaleziony w grafikach Google, więc tymi też literami się posłużyłam. Strona celem identyfikacji kroju, zadaje mi kolejno nowe pytania, dotyczące kształtu liter, odstępów i innych szczegółów; cały proces załączam Wam w poniższych kolażach.

 (kliknij w obrazek, aby powiększyć)

Wyszło, że to Avenir. Było blisko. Finalnie krojem okazał się być faktycznie członek rodziny Avenir, aczkolwiek jego następna wersja, dokładniej Avenir Next (o grubości UltraLight). Podczas identyfikacji zwróćcie szczególną uwagę na litery: G, Q, K oraz R. Najczęściej to one powiedzą nam, czy ten jakże podobny krój to właśnie ten, którego szukamy, czy może jesteśmy tuż obok :)

Korzystając ze strony pamiętajmy także, że nie zidentyfikuje ona autorskich krojów pisma, które są świeże i sprzedawane wyłącznie na prywatnych stronach. Każdy z nas może zostać autorem fontu, nie oznacza to jednak, że wypuszczając go na świat, Apple czy Microsoft wrzucą go od razu do swoich zestawów fontów ;) Identifont pomoże nam rozpoznać te nieco bardziej powszechne kroje, a że w ich bazie są ich setki, a nawet tysiące – opcja może okazać się niejednokrotnie bardzo pomocna.

Jeżeli zdarzy się, że proces poprowadzi Was do błędnej identyfikacji, cofnijcie się o kilka kroków i wykonajcie go ponownie. Dodatkowo, przy rezultacie końcowym, po prawej stronie utworzy Wam się lista z podobnymi krojami – może to tam siedzi ten, którego poszukujecie?

.które kroje do siebie pasują?

A już tak zupełnie dodatkowo, będąc przy temacie czcionek, fontów i krojów – nie oszukujmy się, prowadząc bloga, serwis czy stronę internetową, a nawet składając książkę czy czasopismo, dobór odpowiednich krojów jest niesamowicie istotny, dlatego warto zwrócić uwagę na to, które rodziny będą do siebie pasowały, tworząc miłą dla oka całość. W doborze pomoże nam świetna strona: fontpair oraz (nieco przystępniejsza w obsłudze) typegenius.

Ten tekst jest uzupełnieniem mojego poprzedniego wpisu dotyczącego motywacji w pięknej formie (słów kilka o ciekawych fontach i motywacyjnych cytatach do ozdabiania wnętrz), mam nadzieję, że tym samym wyczerpałam podstawowe kwestie z zakresu typografii :)

To jak, zdarza Wam się zamiennie używać określenia czcionka dla kroju pisma? ;) Przyznaję się bez bicia, długo mi zajęło przestawienie się, w zasadzie to wciąż mi się to zdarza, ale poprawność ma dla mnie szczególne znaczenie, więc cały czas próbuję !

Photo: Creative Commons license (CC0) – unsplash.com

O Autorce

Nazywam się Adrianna i na co dzień znajdziesz mnie na Instagramie, gdzie inspiruję magią codziennych momentów, otulonych aromatem herbaty. Zdjęcia to moja pasja, ale od czasu do czasu lubię też napisać coś dłuższego, a wtedy przychodzę tutaj. Uwielbiam podróże, snowboardowe szusy, chodzenie po górach i swój czerwony motocykl. Jeśli więc szukasz nietuzinkowych miejsc, ładnych zdjęć, ale też wiedzy o fotografii, edycji zdjęć i Instagramie, to mam dla Ciebie dobrą wiadomość - to tu :)

17 komentarzy

  • Świnka
    17 lipca, 2015 at 14:24

    A to niespodzianka! W życiu bym nie powiedziała że 'czcionka’ to nie czcionka tylko font :D Bardzo ciekawy wpis! :)

    Odpowiedz
  • Dagmara Piekutowska
    16 lipca, 2015 at 10:11

    Nie jestem w stanie wyrazić jak bardzo zaskoczyłaś mnie tym wpisem. Oczywiście w jak najbardziej pozytywny sposób. Po prostu Twoja wszechstronność i wiedza jest naprawdę onieśmielająca!

    Jeśli kiedykolwiek użyłam słowa czcionka, to był to wynik rozkojarzenia lub niedopatrzenia. Najczęściej używam określenia font. Poza tym w końcu zrozumiałam o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi :)

    Odpowiedz
  • Rykoszetka
    16 lipca, 2015 at 09:39

    Przydatny wpis :)

    Odpowiedz
  • Aleksandra Jedlińska
    16 lipca, 2015 at 09:12

    Wiedziałam, że coś jest na rzeczy z tą różnicą, ale nie wiedziałam co :D

    Odpowiedz
  • AnuŚka Bąbik-Daniło
    15 lipca, 2015 at 19:02

    Próbowałam tak zidentyfikować jedną czcionkę (przepraszam, krój:D), ale zupełnie się nie udało. Sprawa była kluczowa , bo na ślubne zaproszenia, ale ostatecznie poradziliśmy sobie z inną (tzn. innym:D).

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      16 lipca, 2015 at 13:36

      To był jakiś autorski, niestandardowy krój? :) Kurczę, szkoda, że się nie udało!

      Odpowiedz
      • AnuŚka Bąbik-Daniło
        16 lipca, 2015 at 14:16

        Chyba tak, bo nigdy wcześniej takiego nie widziałam. Ale okazało się, że to wcale nie jest najważniejsze:)

        Odpowiedz
  • simply lifetime
    15 lipca, 2015 at 17:36

    trochę mnie zaskoczyłaś. nie do końca zdawałam sobie z tego sprawę, aczkolwiek człowiek przecież uczy się całe życie. generalnie uwielbiam wszelkiego rodzaju fonty (!), a ich wykorzystywanie jest dla mnie ogromną przyjemnością. …dobrze było tu zajrzeć! :)

    Odpowiedz
  • www.simplife.pl
    14 lipca, 2015 at 21:03

    przegapiłam post o motywacji w pięknej formie, dobrze że go tu podlinkowałaś :)

    Odpowiedz
  • Justyna Rolka
    14 lipca, 2015 at 20:47

    Bije się w pierś:) Błędy popełniałam…mam nadzieję, ze do dziś:)

    Odpowiedz
  • Katsunetka
    14 lipca, 2015 at 20:24

    Pamiętam jak kiedyś jakiegoś „programu” do identyfikowania CZCIONKI używałam. Spodobała mi się u jednej dziewczyny na blogu. Niby pokazał jaki to rodzaj, po ściągnięciu okazało się, że to jednak nie to. :)

    Odpowiedz
  • Mrslifestyle.pl
    14 lipca, 2015 at 19:07

    Określenie „czcionka” funkcjonowało w szkole podstawowej, liceum, a nawet na informatyce na studiach, stąd nasze przyzwyczajenie. W pracy z grafikiem wielokrotnie byłam upominana, że nie czcionka, tylko font ;) Tak samo jak dla marketingowca banner to kreacja reklamowa, a programistów szlag trafiał, że kreacja to ubranie, a nie banner ;) Tak sobie myślę, że co specjalizacja to inne nazewnictwo i pewnie jeśli nie musimy bo np. praca tego nie wymaga to raczej nie zmienimy przyzwyczajeń.

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      15 lipca, 2015 at 13:48

      Trudno jest Ci nie przyznać racji, środowisko ma tu kluczowe znaczenie, bo prawdą jest, że na co dzień, używając potocznie przyjętych określeń – i tak każdy zrozumie o co nam chodzi :)

      Odpowiedz
  • Igor Mróz
    14 lipca, 2015 at 19:02

    Dziękuję za typegenius, na pewno się przyda! Fajnie, że ktoś jeszcze zwraca uwagę na takie rzeczy jak typografia, czy… używanie prawidłowych określeń.

    Swoją drogą, przypomnij: jaki to ten Twój kierunek studiów był? :-)

    Odpowiedz
    • Adrianna Zielińska
      15 lipca, 2015 at 13:47

      Communication Design ;) Z tego worka, od typografii, chyba lepsze były tylko zajęcia z kultury języka – bardzo dotkliwie odczułam wtedy swoje braki, choć zawsze dbałam o poprawną polszczyznę ;) A może naming? Tworzenie nazw jest przekomiczne.

      Odpowiedz
  • Aleksandra
    14 lipca, 2015 at 18:39

    chyba słowo „czcionka” już nigdy nie wyjdzie z użycia – praktycznie 90% osób go używa, niesamowite :D

    Odpowiedz
  • nietylkopasta
    14 lipca, 2015 at 16:27

    Ja nawet nie zdawaam sobie sprawy z tego rozróżnienia nazewnictwa, czcionka to czcionka była zawsze :) Chyba już tak się utarło i czcionka weszła do języka potocznego stąd zmiana przyzwyczajeń w nazewnictwie raczej nie będzie możliwa…. ;)
    Najnowszy wpis o tym co jeść w Rzymie – zapraszam :)

    Odpowiedz

Zostaw komentarz